Spotkanie kolegów

Tymuś był dzisiaj na kolejnym spotkaniu ze swoim starszym o dwa miesiące kolegą, Olusiem.
Zaczęliśmy od wspólnego spacerku, a raczej przejściu przez tor przeszkód jakim uroczyła nas aktualna pogoda. Było ciepło, więc chociaż tyle :)
Po spacerku poszliśmy do Olusia i jego Mamy na herbatkę.
Widać niesamowitą różnicę w ich zachowaniu od poprzedniego spotkania (na którym zresztą Oluś jadł rączkę Tymusiowi;)).
Tymuś rozsyłał uśmiechy do Cioci i do Olusia, Oluś patrzył z zainteresowaniem, potem trzymał Tymcia za rączkę, ciągnął go za nią, bawił się. Leżeli razem na brzuszku na łóżku, gdzie cała narzuta była potem zalana ich śliną. Razem wyglądają jak bracia, mam nadzieję, że ta znajomość zaowocuje w przyszłości przyjaźnią między chłopcami, zwłaszcza, że niedługo będą mieszkali od siebie rzut beretem. :)

A Oluś musiał się czuć jak w bajce o Złotowłosej i trzech niedźwiadkach, kiedy to Tymuś leżał na jego macie, w jego łóżeczku, siedział w jego bujaczku, a nawet korzystał z jego przewijaka ;)