I po świętach :)

Święta w tym roku były wyjątkowe,po pierwsze, trwały dwa dni dłużej :-), po drugie, świadomość chłopców jest zupełnie inna niż rok temu.
Tymusiowi świeciły się oczka przy rozpakowywaniu, a Emil... podskakiwał z radości. :-)
Tutaj apeluję do wszystkich, naprawdę, nie bójcie się kupować książki, jeśli rodzice mówią, że dzieci je lubią, to nie jest to ich fanaberia, pamiętajcie, czytanie jest modne, a dzieciom może sprawić więcej radości, niż niejedna zabawka! U nas tak jest. :-)

Każdy z tych dni spędziliśmy bardzo rodzinnie. W domu chłopcy bawili się prezentami, zapominając o wszystkim. Na dworze byli pochłonięci śniegiem na który tyle przecież czekali. U dziadków pastwili się nad wujkiem i poznawali wszystkich z gwiazdkowym prezentem taty - xboxem. ;-)
Naprawdę nieźle ubawiliśmy się przy korzystaniu z kinecta. Nawet nie sądziłam, że Tymek tak szybko załapie co trzeba robić, ale z drugiej strony wiadomo, dzieci rodzą się w tych czasach z taką już wiedzą. ;-)

Ah, prawie zapomniałam wspomnieć o najpiękniejszym prezencie jaki dostałam!
Tymuś kupił mi... resoraka, VW New Beatle. :D
- Mama nie ma autka, jak włoży baterie to urośnie i będzie duży!
Kochany synek zapamiętał narzekania mamy na brak samochodu i bycie zależną od wszystkich. :D

<3

Ale, żeby nie było, Tymuś ostatnio do wszystkich zwraca się w czuły sposób...
Do Emilka np. mówi cały czas:
- Emilku, nasz kochany skarbie...
:-)

Parę ujęć z leśnego spaceru.










Komentarze

  1. Właśnie ta świadomość dzieci dotycząca Świąt jest super. Ja naprawdę miałam większą frajdę z tej akcji z Mikołajem niż Mati. A za rok będzie jeszcze fajniej, bo Michałek będzie starszy :) ahhh
    Mateusz też dostał książki pod choinkę. Jedna to taka z wyklejankami. Akurat w Święta się nimi nie zainteresował, ale od wczoraj namiętnie każe mi czytać, a jak skończę, czyta on :)

    Tak z innej beczki...już dawno chciałam Ci to napisać, ale zapominałam.
    Bardzo, ale to bardzo mi się podoba to, że ubierasz chłopców inaczej :) mam wiele znajomych, które ubierają synów tak samo (mimo, że nie są bliźniakami) i strasznie mnie to irytuje. Na siłę próbują robić z nich podobnych, jak tak naprawdę każdy jest inny. No, ale to taka moja osobista myśl, którą chciałam wyrazić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuje. :)
      Zdecydowanym faktem jest, że chłopcy są totalnie różni, jak ziemia i woda.
      Niewiele ich łączy, może jedynie miłość do klocków czy książek :D

      My książek dostaliśmy 3, od dwóch osób, sama podsunęłam pomysł. Reszta i tak woli kupić zabawki. A oni naprawdę książki kochają :D

      Usuń
  2. Kurczę, taki wiek jest już taki fajny :) Chłopcy pogadają z Wami, powiedzą co ich boli i na co mają ochotę. A ja...? Domyśl się tu człowieku, czy płacze na kolkę, czy po prostu - bo tak ma ;)
    Buziaki dla Waszej czwórki :* :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas nie wypalilo... ;) Powiedzialam krewnej zeby kupila ksiazki, co poslusznie zrobila. A moje normalnie kochajace-bajki dzieci co zrobily? Totalnie je olaly!!! ;)

    U nas Bi juz kuma, ze prezenty przynosi Mikolaj i strasznie chciala go zobaczyc, ale Niko jeszcze nie rozumie o co z tym chodzi. Nie mniej na widok prezentow, tak jak Emis, piszczal ze szczescia. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz