Dzień Dziecka i Dzień Mamy
Dzisiaj Dzień Dziecka. Tak więc nasze pociechy (x3) obchodzą dziś swoje święto.
Tymuś spędził je naprawdę fajnie, wujek Adrian zabrał go do ZOO! Jak wyjechali o 11 tak wrócili o 15.
Nawet pogoda ich nie powstrzymała, myślę, że była to nawet dodatkowa atrakcja. Oczywiście tak jak przypuszczałam wujek bał się jechać szybciej niż 50km/h :D (dużo się pomyliłam?).
Tymek ledwo przytomny ze zmęczenia padł jak kawka, ale widać było, że bardzo szczęśliwy. Nie dość, że sam(!) bez rodziców, to na dodatek z wujkiem i jeszcze w ulubionym aucie! Szaleństwo!
Nie dziwi mnie, że małpy zrobiły największe wrażenie na Tymku, sam to taka mała małpka. ;)
Idealny dzień, wujek spisał się na medal, bardzo doceniamy taką formę prezentu! :) :*
Mamusia zrobiła ogromniastą pizzę dla swojego kochanego starszego synka ( miała może z 10cm!), a ten z lekkimi oporami zjadł całą. A niech ma! Dzień Dziecka w końcu, nie?
Emiś wiecznie zadowolony, więc jemu nie jest wiele potrzeba. Małe "akuku!" i dzieć szczęśliwy. ;)
A trzecie dziecko z okazji jego święta było na szczepieniu i po tabletki na odrobaczanie. No co, jak każdy to każdy! ;)
A parę dni temu miałam swoje drugie święto, pierwsze jako podwójna mama.
Nie mogłam spędzić go lepiej niż z moją dwójką. :)
+ dopisek dzieciowo - rozwojowy:
Emiś je jak mała świnka. Nie to, zeby była to dla mnie jakaś nowość mając takiego Tymka w domu, aczkolwiek wielka miseczka kaszki (tyle co brat) na kolację mnie zadziwia.
A deser z jednego dużego jabłka i dużej marchewki zjedzony do ostatniej łyżeczki już w ogóle mnie zamurował.
Mamy próby pełzania, jeszcze mu to śmiesznie wychodzi, bardziej przemieszcza się jak gąsiennica niż pełza, ale nie ważne, nie ważne!
No i noce jakich nie lubię...obraca się na brzuch i tylko tak chce spać.
Tymuś spędził je naprawdę fajnie, wujek Adrian zabrał go do ZOO! Jak wyjechali o 11 tak wrócili o 15.
Nawet pogoda ich nie powstrzymała, myślę, że była to nawet dodatkowa atrakcja. Oczywiście tak jak przypuszczałam wujek bał się jechać szybciej niż 50km/h :D (dużo się pomyliłam?).
Tymek ledwo przytomny ze zmęczenia padł jak kawka, ale widać było, że bardzo szczęśliwy. Nie dość, że sam(!) bez rodziców, to na dodatek z wujkiem i jeszcze w ulubionym aucie! Szaleństwo!
Nie dziwi mnie, że małpy zrobiły największe wrażenie na Tymku, sam to taka mała małpka. ;)
Idealny dzień, wujek spisał się na medal, bardzo doceniamy taką formę prezentu! :) :*
Mamusia zrobiła ogromniastą pizzę dla swojego kochanego starszego synka ( miała może z 10cm!), a ten z lekkimi oporami zjadł całą. A niech ma! Dzień Dziecka w końcu, nie?
Emiś wiecznie zadowolony, więc jemu nie jest wiele potrzeba. Małe "akuku!" i dzieć szczęśliwy. ;)
A trzecie dziecko z okazji jego święta było na szczepieniu i po tabletki na odrobaczanie. No co, jak każdy to każdy! ;)
A parę dni temu miałam swoje drugie święto, pierwsze jako podwójna mama.
Nie mogłam spędzić go lepiej niż z moją dwójką. :)
+ dopisek dzieciowo - rozwojowy:
Emiś je jak mała świnka. Nie to, zeby była to dla mnie jakaś nowość mając takiego Tymka w domu, aczkolwiek wielka miseczka kaszki (tyle co brat) na kolację mnie zadziwia.
A deser z jednego dużego jabłka i dużej marchewki zjedzony do ostatniej łyżeczki już w ogóle mnie zamurował.
Mamy próby pełzania, jeszcze mu to śmiesznie wychodzi, bardziej przemieszcza się jak gąsiennica niż pełza, ale nie ważne, nie ważne!
No i noce jakich nie lubię...obraca się na brzuch i tylko tak chce spać.
Mmmm taką pizzunię też bym zjadła:)
OdpowiedzUsuńbuziaki dla Was:*
Pierwsze zdjęcie świetne, spojrzenia Tymka super :).
OdpowiedzUsuńNo to miały dzieci dzień pełen wrażeń :).
Oooo widze jaki masz kolor włosów, jakos wydawało mi się że duzo jasniejsze są :P
OdpowiedzUsuńFajnie że wam sie dzień udał-wszystkim :P
Wujek jechał powoli a moi bracia to w ogóle Zuzki nie chcą wozic bo sie boją :PPPP
To pierwsze zdjęcie jest rewelacyjne, dwa chochliki :P
Połowa to miodowy blond, a im wyżej tym gorzej i ciemniej (+4cm odrost) :D
Usuńcudownych masz synków!
OdpowiedzUsuńNie na temat, ale muszę. :P Świetny wygląd bloga!
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńWidziałam Cię dziś Sylwia w Realu, w Pogorii ;D ale mówię, nie będę się darła przez pół sklepu ;D ;D Buziaczki
OdpowiedzUsuńA czy nie mijałyśmy się przy artykułach dziecięcych? :) My się chyba w ogóle kojarzymy, prawda? :)
UsuńWiesz możliwe, bo akurat jak byłam na tych artykułach i się odwróciłam to Cię zobaczyłam z bobasami ;D
UsuńTak, tak kojarzymy się z osiedla ;) Z tego co kojarzę mieszkałyśmy niedaleko.. Mam wrażenie, że jak byłyśmy młodsze to byłam nawet u Ciebie w domu ( nie miałaś mieszkania dwupoziomowego?? ) ;)
W domku mieszkałam :)
UsuńJak trafiłaś na bloga? :)
To mi się coś pokiełbasiło, bo kojarzę Cię z palcu zabaw itp ;))
UsuńA bloga znalazłam przez facebooka, bo moje kumpele ( Ewa C., Sylwia G. Patrycja B., Agnieszka R., Cię dodały do znajomych i akurat zajrzałam do Ciebie i bloga zobaczyłam bo miałaś tam chyba do niego linka czy coś ;)) )
Możliwe, że mnie tam widziałaś, bo ja koło straży pożarnej mieszkałam i tak sobie wędrowałam "za ulicę" ;)
Usuńrosna chlopaki, to musza duzo jesc, zeby miec sile na swoje szalenstwa :)
OdpowiedzUsuń