O...

Ostatnio, kiedy Tymciowi coś upadnie albo nie wyjdzie, z ust pada "ooo....", takim smutnym głosikiem.
Tak więc, kiedy spada samochodzik z klocków, kiedy rozsypią się płatki, ewentualnie kiedy Nemo coś ukradnie, słyszymy słodkie "ooo...".

Taka ooowa krótka notka, bo dzisiaj tylko zdjęcia. :)


















Komentarze

  1. heh Zi też miała całkiem niedawno fazę "o,o". Zabawne, że dzieciaki przechodzą podobne etapy.

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas jest ba, raz smutne, a raz radosne, gdy specjalnei coś rzuci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. slodkie :)
    Widze, ze i niesmiertelny krolik zalapal sie na zdjecie :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Hihihi, fajnie!
    Bi na wszystko mowi "aucik", w sensie, ze boli. Wiec spadnie cos na ziemie - aucik! Slonce razi w oczka - aucik! Nie moze traffic jednym klockiem w drugi - aucik! Itd... :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz