Kwiecień plecień :)

Gdyby post pisały moi chłopcy, przywitanie wyglądałoby tak:

Tymek: Dzień doberek!

Emil: Hejka!

Jak czujecie się po długim weekendzie? Chociaż trochę wypoczęci? Bo, że przejedzeni to się domyślam. :)

My czekamy na ładną pogodę, którą zapowiadają już od jutra. Niby dzisiaj już ciepło, ale deszcz nie zachęca, prawda? :)

U nas, jak pisałam poprzednio, remontowo. Kuchnia już nie jest kuchnią, bo w zeszły piątek wyleciały z niej meble, a w weekend regularnie wynosiła się reszta rzeczy. :)

Wczoraj ujrzałam podłogę bez tych okropnych zdartych paneli i jak dla mnie może zostać ta betonowa wylewka, bo zdecydowanie lepiej się prezentuje. :P

Ale, ale.... Kafelki kupiliśmy naprawdę genialne, więc już niech będzie, niech je kładą. :)

Największym wyzwaniem będzie podłoga na przedpokoju, bo tam trzeba skuć kafelki. 

Jak szaleć to szaleć, no nie? Dlatego też robimy za jednym zamachem kuchnię i przedpokój. :)

Chce ktoś wpaść na kawkę, herbatkę? Może znajdziemy gdzieś kubki i czajnik. :D

Z ciekawostek, to odwiedziliśmy alergologa z Emilem i wiemy tyle, że jeść nie może nabiału (czyli wiadomo, również słodyczy!), jajek i unikać jak ognia (każdy w sumie powinien) żywności przetworzonej i zawierającej chemię. Odpadają tu także soki z kartonów 100%, bo policzki wyglądają jakby płonęły. Dla mnie dieta wcale straszna nie jest, bo przede wszystkim zdrowa. :)

Sama mam nietolerancję laktozy i nabiału ruszać nie mogę, tak więc składy i tak czytać muszę. :)
Mamy też syrop na alergię wziewną, bo katar to go zaleje przez te pyłki. ;)

No i za dwa dni się rekrutujemy do przedszkola. :)

W poniedziałek odwiedziliśmy bliźniaczki. Tymek na pożegnanie chodził od jednej i drugiej i głaskał po główkach. Na samym końcu powiedział do rodziców dziewczynek ( a potem już do samej Z. i W.):

- Dziękujemy, że mogliśmy przyjść. Nie mam już czasu Was głaskać po główkach!

A jak Emilek z mową? No cóż, może Tymka nie przebije (chociaż stara się, stara).

Ostatnio podszedł do mnie i przytulił się:

- kocham Cię

Emotikon heart

A potem:
- jesteś smutna? Boli cię? Jesteś chora? Musisz iść do lekarza, ja jestem zdrowy, boli mnie palec, uderzyłem się w żłobku, mamo licz, chowam się, śpię schowany...

Wiecie, na początku taki miód rozlewa się po Waszym sercu, a z kolejnym zdaniem zaczynacie marzyć o kneblu. :P