Umilacz czasu

Mniej więcej godzina 8 rano, jak zwykle budzi mnie jakaś mała Gaduła. Opowiada coś bardzo ciekawego karuzeli, ew. ścianie. Zależy jak pracuję Tata. Jesli ma na rano, ew. nockę, Gaduła śpi ze mną, jeśli wolne bądź na popołudnie, Gadułka śpi u siebie. No, ale wróćmy do tematu. Budzi mnie gadułka, otwieram oczy i wita mnie wielki uśmiech, taki pełną gębą. No i jak to jest, że taki mały człowieczek dzień w dzień wstaje w wyśmienitym humorze, a my dorośli tak rzadko?
Odkąd ten uśmiech mnie wita każdego ranka, i ja wstaję prawą nogą.

I jak można nie kochać dzieci?


Komentarze

  1. I tak masz szczescie, ze Gadula zaczyna harce dopiero kolo 8 rano. Swoja droga fajny taki "budzik" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super zdjęcie:-)
    Szkoda,że Szymcio śpi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że Szymcio będzie miał okazję zobaczyć swojego kolegę i pokażesz mu Maciejko jutro :)
    Kwiatuszku, masz tację, łaskawy ten Gadułek :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz