Zupka Jarzynowa po raz pierwszy
W dniu skończenia 4 miesięcy przez Tymcia, podałam mu zupkę jarzynową. Nie była to dla niego pierwsza nowość, wcześniej było tarte jabłuszko i soczek jabłkowy.
Aż w końcu przyszła porad na obiadek ze słoiczka.
Przygotowaliśmy się do tego jak profesjonaliści. Ładne, codzienne ubranko zostało zastąpione dresikiem, na szyi został przymocowany śliniaczek dość dużych rozmiarów. W pobliżu leżała już miseczka z zupką i łyżeczka. Tymcio został włożony do bujaczka (specjalnie zdemontowana została huśtawka) i zaczęliśmy obiad.
Pierwsza mina wskazywała na ogromne zdziwienie, ale też zainteresowanie. Z kolejną łyżeczką smyk nabrał ochoty na jedzenie zupki i z coraz większą łapczywością pochłaniał ją. Niestety, na pierwszy raz zaplanowana była mała porcja, za to na drugi dzień poszło pół słoiczka, a wczoraj już 3/4. :) Zupka się przyjęła i okazała się strzałem w dziesiątkę, Tymcio zadowolony.
A naszym mottem stało się: Brudny dzieć to szczęśliwy dzieć. Dlatego kiedy malec protestował przy wyciąganiu mu łapek z buzi w trakcie jedzenia, postanowiłam mu na to pozwolić.
Jest brudny, szczęśliwy, a ja mam dodatkowe utrudnienie: jak włożyć łyżeczkę do buzi, kiedy jest tam już rączka? :)
Aż w końcu przyszła porad na obiadek ze słoiczka.
Przygotowaliśmy się do tego jak profesjonaliści. Ładne, codzienne ubranko zostało zastąpione dresikiem, na szyi został przymocowany śliniaczek dość dużych rozmiarów. W pobliżu leżała już miseczka z zupką i łyżeczka. Tymcio został włożony do bujaczka (specjalnie zdemontowana została huśtawka) i zaczęliśmy obiad.
Pierwsza mina wskazywała na ogromne zdziwienie, ale też zainteresowanie. Z kolejną łyżeczką smyk nabrał ochoty na jedzenie zupki i z coraz większą łapczywością pochłaniał ją. Niestety, na pierwszy raz zaplanowana była mała porcja, za to na drugi dzień poszło pół słoiczka, a wczoraj już 3/4. :) Zupka się przyjęła i okazała się strzałem w dziesiątkę, Tymcio zadowolony.
A naszym mottem stało się: Brudny dzieć to szczęśliwy dzieć. Dlatego kiedy malec protestował przy wyciąganiu mu łapek z buzi w trakcie jedzenia, postanowiłam mu na to pozwolić.
Jest brudny, szczęśliwy, a ja mam dodatkowe utrudnienie: jak włożyć łyżeczkę do buzi, kiedy jest tam już rączka? :)
pozostaje tylko zyczyc Tymciowi smacznego :)
OdpowiedzUsuńMinka zadowolona, wiec chyba mu bardzo smakowalo :)
OdpowiedzUsuńTroche na moim blogu zamiescilam przepisow dla maluszkow, to pewnie na przyszlosc Ci sie przyda :)
Tymcio slodziaczek!
Pozdrawiam i Smacznego!
A umieścić łyżeczkę, gdy w buzi jest rączka i samochodzik to dopiero sztuka ;-)
OdpowiedzUsuń