7 miesiąc za nami :-)

Dzisiaj mija 7 miesięcy jak Nynuś jest z nami. Zdawało się, że doskonale wiedział, że dzisiaj jest jeszcze bardziej dorosły niż wczoraj, bo od samego rana do wieczora uśmiechał się cały czas. Calutki. :)
Ambitnie w odstawkę poszły słoiczki, dzisiaj jadł tylko to co zrobiła mamusia. Był więc koktajl bananowy na mm i potrawka z kurczaka. Jutro powtórka, ale zamiast koktajlu zrobimy kisiel. :)

Co się działo przez ten miesiąc?
Mały dużo się rozwinął.
Przede wszystkim:
*pełza z prędkością światła i tak samo szybko się turla (kiedy nie chce się pełzać)
*siedzi sam
*przyjmuje pozycję startową do raczkowania
*podajemy jedzonko o mniej papkowatej konsystencji - banana zjada w kawałkach, płatki ryżowe też
*idą ząbki, nie wiemy jak długo będą szły, ale dziąsła napuchniętę, cieżko się śpi, ciężkie są też ranki. Widać dwie kreski na dole, na miejscu dwóch jedynek

Ja nie wiem skąd w tym dziecku tyle radości, jest tak bardzo pogodny, że nie da się przy nim smucić. Wystarczy na niego spojrzeć a jego buzia od razu robi się promienna. Jest moim kochanym oczkiem w głowie. Bardzo, bardzo go kocham. I tatuś też, widać jak szaleje za nim. Uwielbiam na nich patrzeć. :)


I wspominając...od urodzenia był pięknym chłopczykiem...



Komentarze

  1. nawet nie zauwazysz kiedy to minie i bedziecie dmuchac pierwsza swieczke :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie się rozwija :-)
    I niech mu ta pogoda ducha zostanie na całe życie :-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz