Urwisowanie

Zacznijmy od rzeczy przyjemniejszych ;-)
Tymek zacyzna powoli kombinować z samodzielnymi kroczkami. Udaje mu się zrobić 2-3, raz wyciągając ręce do przodu, żeby zaraz coś złapać, a raz zdarza się rzejsć te 3 kroczki tak swobodnie. Stawanie samodzielne bez trzymanki tez idzie coraz sprawniej. W tempie dosć wolnym w sumie, bo bez naszej pomocy. Wolimy jednak aby sam nauczył się tego wszystkiego, ma w końcu jeszcze czas.
Od dwóch dni coraz częściej kombinuje, z różnymi efektami, ale naprawdę miło popatrzeć jak powoli staje się samodzielny. :-)

No i mniej przyjemna część - urwisowanie.
To, że Tymcio będzie małym urwisem, wiedziałam od baaardzo dawna. W koncu to mój diabełek wcielony.
Wczoraj przeszedł samego siebie.
Fakt, były też słodkie momenty. ;-)
Zaczęło się od znęcania się nad biednym psem. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Wspinał się na niego, podnosił się o niego, chodził trzymając się go, rzucał się na niego, upadał także, ciągnął za sierśc, uszy, łapał ogon. Żeby nie było - kładł się też na niego, obejmował go rękami i przytulał całym sobą, opierając główkę.
Pies nasz ma anielską cierpliwość, bo pozwalał Tymkowi na to wszystko, a kiedy mały od niego odszedł, szedł za nim i sam go prowokował, zaczepiał, albo siadał obok niego i czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Ja tej cierpliwości miałam mniej, bo próbowałam bandę rozdzielić po kątach, ale się nie dało, bo wzajemnie do siebie zaraz lecieli. Tymek jest cwaniakiem, on może psa zaczepiać, ale niech to Tobi zacznie go lizać, trącać łapą do zabawy, to Tymek od razu się irytuje i albo ucieka, albo krzyczy na pieska. Biednego pieska. :P

To jedna rzecz, oto kolejne:
*notoryczne ściąganie listew podłogowych,
*otwieranie szafy i wyrzucanie moich spodni,
*rozbrajanie szafki, a dokładnie ściąganie zabezpieczenia,
*zerwanie kawałka tapety :P

Bo, że ściany już nie są czyste nie muszę mówić? :P

Nie robił tego 10 miesięcy, zaczął teraz :P

Komentarze

  1. Brawo dla Tymka!
    A Grzesiek leniwy tzn nie zabiera się za chodzenie, bo szybciej mu idzie raczkowanie.Ale jak stanie przy ławie , czy kanapie, to w kilka sekund jest tam, gdzie widzi coś interesującego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo dla Tymka! Fajnie że już próbuje chodzić. :)
    Hahaa te listwy podłogowe widocznie coś w sobie mają, Zuzka też ciągnie te, które się da. :)
    Szafek na szczęście nie otwiera, zawsze staram się nie pokazywać, że za drzwiami jest tyle interesujących rzeczy. Otwiera za to szuflady...jedną tak otworzyła, że poleciała do tyłu na łeb oczywiście. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz