Jesiennie

Wprawdzie dopiero dzisiaj, ale myślę, że powoli kończy nam się lato i już nie będziemy musieli się męczyć w te gorące dni... :)

Za nami 3 przespane nocki, wstawanie dopiero o 6.00-6.30. Zjedzenie butli (dzisiaj znowu dałam 150ml i jedną miarkę) i bezproblemowe zaśnięcie do 9.30-10.00. Chyba zrozumiał o co chodzi i jestem z niego naprawdę dumna. Gdybym tylko mogła spać spokojnie w nocy i nie budził mnie ból nóg, pewnie doceniłabym jeszcze bardziej. Ale dla mnie najważniejsze, że mały zrozumiał o co chodzi bez większego buntu.

Raczkowanie odeszło na drugi plan, jest wręcz nieużywane przez Timiego. Teraz tylko chodzi. Idzie, zatrzymuje się, zmienia kurs, podnosi się z pozycji siedzacej bez trzymanki. Opanowane wszystko do perfekcji. :)
Teraz jedynie trzeba opanować na dworze, bo tam jeszcze się boi jednak. :)


Dzisiaj zaczęłam 24tc. :)

Komentarze

  1. chodzenie fajniejsze niz raczkowanie ;) pamiętam, że mój brat najpierw jarał się chodzeniem, a potem pokochał raczkowanie.

    pozdrowienia dla Tymka od cioci i dla Małgo w brzuchu też :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz