Walczymy!

Tatuś pochorował się parę dni temu. Niestety ciężko było uniknąć zarażenia śpiąc w jednym łóżku.
Obserwowałam uważnie Tymcia, w końcu nikłe szanse, że i jego by ominęło.
Do tej pory miał raz 3 dniówkę, w styczniu. Aż do teraz trzymał się dzielnie, zero kataru, czegokolwiek.
Ale i jego odporność się poddała.
Od wczoraj leje mu sie z nosa, nie idzie nic z tym zrobić. Oczka załzawione, rumieńce, pokasłuje i jeszcze doszła gorączka. Póki co 38,3 i niech więcej nie będzie.
Jego humor jak zawsze wyśmienity. Tańczy, śpiewa, śmieje się, bawi. Po zachowaniu nie powiedziałabym, że jest chory.
Nocka była fatalna, spał u nas na rękach, bo tylko tak mógł oddychać.
Ale walczymy dzielnie! :)

Komentarze

  1. Walczcie i nie dajcie się :) Trzymam kciuki i dużo zdrówka :) Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walczymy i się nie poddajemy, ale niestety poszło na oskrzelka :(

      Usuń
  2. Całej Waszej Trójce życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Tymciowi w szczególności, bo tylko mogę sobie wyobrażać jak się Maluch męczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam to :) u nas na szczęście tylko trochę katarku i kaszelek :)
    Podobał mi się Twój poprzedni wpis, u nas jest praktycznie to samo, tylko psiaka brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak... najgorsze sa choroby... zycze powrotu do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz