W trakcie choroby zaczął wychodzić nam kolejny ząbek. Wszystko równało się nieprzespanym nocą (budził się milion razy), brakiem apetytu (tylko mleko, ew. kanapki) i wrzaskami (non stop).
Powoli wszystko wraca do normy.
Najważniejszy sukces - znów przespana cała noc, od 20:30 do 9:30. Ja się nie wyspałam, bo budziłam sie co godzinę zdziwiona, że on śpi. O 5 rano poszłam zajrzeć czy wszystko u niego ok :P
Mam nadzieję, że teraz tylko lepiej w nocy będzie, już miałam od nowa wprowadzać zmniejszanie ilości miarek mleka...
Jedzenie wciąż średnio. Burczy mu w brzuszku, ale nie zje tego co mu dam, mimo, że nigdy z tym problemu nie było.
A wrzaski? Cóż, poczekam, aż się przebije ząb... już go widać, jest dziura w dziąśle. Oby szybko... :P
Do 9.30??! O MAMOOO!:D U nas pobudka o 5-6:D
OdpowiedzUsuńMy tak śpimy kochana... ale niebawem na pewno ulegnie to zmianie :D
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć tak długiego spania. :)
OdpowiedzUsuńWiem o czym piszesz, sama ma w domu chorego Gada i nieprzespaną noc za sobą.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak Miś się w to wszystko ze swoim spaniem wpasuje...
Miejmy nadzieję, że te wrzaski przejdą i że to wina zęborów. ;)))
OdpowiedzUsuńTymek niejadek to jak pisac o obcym dziecku, co? ;)
pamiętam czas, gdy też tak spaliśmy... teraz się modlę o jeden płacz w nocy.
OdpowiedzUsuńwstrętne zęby. u nas przez miesiąc wyszło 6 sztuki dało się ostro we znaki... w tym 4 czwórki się w końcu przebiły, więc najgorsze za nami ponoć...