Dzień jak każdy inny...

...czyli wymyślanie zajęć, kombinowanie jakby tu spawić, że Tymek usiądzie na pupce chociaż na dwie minuty! No i co zrobić, żeby Emilek tyle nie płakał...
No jak co? Wyciągnąć matę!





Tymek próbował ją rozpracować o ile to dobre słowo. Zastanawiam się jeszcze nad: rozłożyć na czynniki pierwsze. :) Chyba będzie bardziej adekwatne do tego co próbował zrobić. ;)
A Emilek słuchał muzyczki, obserował, kręcił się wokół własnej osi, a nawet obrócił się z brzuszka na plecki. Na pewno to nie był przypadek! ;)
A na końcu zasnął na brzuszki i śpi tak dalej, od 1,5h... :)

Komentarze

  1. o wlasnie... a ja nasza mate po Esterze sprzedalam... a mielismy taka sama... bede musiala pomyslec nad nowa...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz