Wiosna! Ah to Ty! :)

U nas jak zawsze dzieje się dużo, dlatego cieżko znaleźć czas na włączenie laptopa i napisanie czegoś. Teraz korzystam z chwili ciszy. Tymoteusz w łóżeczku, dyskutuje sobie w oczekiwaniu na drzemkę, a Emiś leży obok mnie i obserwuje otoczenie.

Teraz nadrabiam.
Emilek ostatnie tygodnie przepłakał. Płakał cały dzień, z parominutowymi przerwami. Cały dzień. Podczas jedzenia prężył się i krzyczał, po jedzeniu histeria, bez powodu histeria. Okazało się, że ma nietolerancję laktozy. Krople przed podaniem piersi nic nie dały, histeria. Krople do mleka Bebilon Pepti zaczęły przynosić oczekiwane rezultaty, przestał płakać...
Zaczął się śmiać, zaczął gaworzyć, jest pocieszny i radosny. Z dnia na dzień jest coraz lepiej...
No chyba, że sytuacja z wczoraj, kiedy w nocy skończyły się kropelki...
Pediatra przepisał jeszcze jakieś saszetki na szybszy rozwój układu pokarmowego.
Nie karmię 6 dni. Te 6 dni jest mi naprawdę przykro.

Wiosna zawitała w pełni, specerkujemy się każdego dnia, nareszcie. Kiedy był śnieg, było cieżko okielznać Tymka pchając w międzyczasie gondole. Teraz jest łatwiej, łatwiej się chodzi. Tymcio potrafi spacerować 2 godziny, chodzi bardzo ładnie, zagaduje ludzi, woła do psów (chyba że zaczną się zbliżać, odwaga wtedy mija).
Na placu zabaw wysyp dzieci, wszystkie w wieku maksymalnie 2 lat. Naprawdę fajnie.
Ostatnio w piekarni Timi poprosił panią ekspedientkę o chleb, żałuje, że tego nie słyszałam, ale doniósł tata!
No i usilnie próbuje tacie odpowiedzieć wieczorem dobranoc, jest bliżej niż dalej. :)

Poprzeziębialiśmy się. Ja smarkam, smarka Timi, Emi smarka. Mamy pociągającą rodzinę. Tylko tata w pracy zdrowy siedzi.

Tyle nowości u nas, że ciężko wszystko opisać, wszystko sobie przypomnieć.
Ale jesteśmy i mamy się dobrze. :)







Komentarze

  1. Przykro mi, że trudności Was dopadły.
    Podziwiam Tymka jako chodziarza. U nas Szymonek był takim. Błażuś zdecydowanie nie ;-)

    Buziaki!

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowiejcie i oby na smarkaniu się skończyło :)

    my spacerujemy aż za dużo jak na moje mozliwości fizyczne więc trochę śniegu mogłoby wrócić, dzieć się szybciej męczył wtedy :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz