Krótko i treściwie!

Zrobiłam pyszną zupę. Naprawdę pyszną! Pomidorowa z kaszą jaglaną, no przecież to musi byc dobre, no nie?!
No, ale Tymek zup nie uznaje i koniec, chyba, że będzie więcej dodatków typu mięso czy ziemniaki polane zupą jak sosem.
Tymcio wszedł do krzesełka do karmienia (tak, sam, podsuwa taboretek i po nim wchodzi do krzesełka, olaboga) i od razu zaczął gardzić moim dziełem.
Padła więc propozycja wyrodnej matki: Albo jesz albo idziesz spać!
Powiało grozą, nie?
Tymek chyba też tak pomyślał. Wziął łyżkę, zamoczył ją w zupie (drugą stroną, tak więc nic nie nabrał), włożył do buzi i rzekł: Mniam mniam!
No ale żeby oszukiwać biedną matkę?! No ale żeby w tym wieku już?!
Kara musiała być! ;)
Na drzemkę odmaszerował!





Komentarze

Prześlij komentarz