Terrorysta
Wczoraj dzieciaczki zostały z moją mamą i siostrą ( pilna wizyta w innym mieście w klinice wterynaryjnej).
Co się działo jak nas nie było?
Emilek oczywiście radosny, uśmiechnięty, jak zawsze nie sprawiał kłopotów.
Tymcio? Diablisko jedno wcielone sterroryzowało babkę i ciotkę. :)
Pokazał różki na całego, a muszę powiedzieć, że do tej pory moja rodzina nie miała okazji zobaczyć go od tej strony. Wiedzą jak reagować (bądź kiedy nie) i zawsze Tymcio w ich towarzystwie był kochany, pełen pomysłów.
Ale do rzeczy. Kiedy coś mu nie pasowało, rzucał się na ziemię, uderzał głową o wszystko. Babka wpadła na pomysł: może jest głodny!
Chciała zrobić mu kaszki, ale jak się okazało Tymcio umie wprawiać przedmioty w ruch i miska dostała skrzydełek. :)
Dzikie histerie i wrzaski, kiedy coś było nie po jego myśli sprawiły, że obie bały się ruszyć i odezwać.
Kolejny pomysł: włączyć bajki! I...Sukces! chwilowy spokój. ;)
Powinnam napisać, że wróciła mamusia i stęskniony synek odzyskał humor, ale to nie prawda. :P Histeria trzymała się długo, aż sam pokazał nam o co chodzi. Położył moją rękę na swój policzek, tam gdzie przebija się nowy ząbek...
I wszystko stało się jasne, poznaliśmy przyczynę!
Babce ulżyło, to jednak tylko chwilowa niedyspozycja Tymka związana z ząbkowaniem, a nie jego prawdziwy charakter (akurat, akurat). :)
____________________
Wypada się chwalić? Nie stanie się wtedy to co zawsze i zapeszę? To wiem, napiszę małymi literami!
Tymcio od ponad tygodnia nie budzi się na jedzenie, w ogóle! Przesypia całą noc ciągiem! Wprawdzie wstaje teraz 8 rano (9 to taki maks), ale czy wypada mi narzekać?!
A tu przedstawiam Emisia. Z wielką łatwością obraca się na dowolnie wybrany przez siebie boczek, w łóżeczku także na brzuszek. Bez problemu również kręci się w okół własnej osi, a na brzuszku pełza do tyłu. :)
Co się działo jak nas nie było?
Emilek oczywiście radosny, uśmiechnięty, jak zawsze nie sprawiał kłopotów.
Tymcio? Diablisko jedno wcielone sterroryzowało babkę i ciotkę. :)
Pokazał różki na całego, a muszę powiedzieć, że do tej pory moja rodzina nie miała okazji zobaczyć go od tej strony. Wiedzą jak reagować (bądź kiedy nie) i zawsze Tymcio w ich towarzystwie był kochany, pełen pomysłów.
Ale do rzeczy. Kiedy coś mu nie pasowało, rzucał się na ziemię, uderzał głową o wszystko. Babka wpadła na pomysł: może jest głodny!
Chciała zrobić mu kaszki, ale jak się okazało Tymcio umie wprawiać przedmioty w ruch i miska dostała skrzydełek. :)
Dzikie histerie i wrzaski, kiedy coś było nie po jego myśli sprawiły, że obie bały się ruszyć i odezwać.
Kolejny pomysł: włączyć bajki! I...Sukces! chwilowy spokój. ;)
Powinnam napisać, że wróciła mamusia i stęskniony synek odzyskał humor, ale to nie prawda. :P Histeria trzymała się długo, aż sam pokazał nam o co chodzi. Położył moją rękę na swój policzek, tam gdzie przebija się nowy ząbek...
I wszystko stało się jasne, poznaliśmy przyczynę!
Babce ulżyło, to jednak tylko chwilowa niedyspozycja Tymka związana z ząbkowaniem, a nie jego prawdziwy charakter (akurat, akurat). :)
____________________
Wypada się chwalić? Nie stanie się wtedy to co zawsze i zapeszę? To wiem, napiszę małymi literami!
Tymcio od ponad tygodnia nie budzi się na jedzenie, w ogóle! Przesypia całą noc ciągiem! Wprawdzie wstaje teraz 8 rano (9 to taki maks), ale czy wypada mi narzekać?!
A tu przedstawiam Emisia. Z wielką łatwością obraca się na dowolnie wybrany przez siebie boczek, w łóżeczku także na brzuszek. Bez problemu również kręci się w okół własnej osi, a na brzuszku pełza do tyłu. :)
mali terroryści:))
OdpowiedzUsuńEmilek zdolniacha! Moj mlody przewraca sie na plecki i na prawy boczek. Na lewy boczek nie chce, a na brzuszek to jeszcze hoho, daleko jest w polu! ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje (cichutkie, zeby nie zapeszyc , hihi!) z okazji przesypiania nocy przez Tymusia! Pamietam ile sie nameczylam, zeby Bi zaczela przesypiac nocki. U niej poskutkowalo dopiero jak zaparlam sie i przestalam wstawac i koniec. Ale przez kilka dni mielismy conocne, kilkakrotne histerie zanim zaakceptowala nowe zasady...
A u nas przesypianie samo się trafiło, pisałam zresztą ostatnio, poprostu raz się nie obudziła i tak już zostało :] Oby i Tymek odpadał do rana...i Nik oczywiście też Agatko. A ząbkowanie to my mamy dziwne; zaczęło się jak Mi miała 2 m-ce, jak miała 3 to ortopeda (u nas sprawdzała kości wszelkie i stan uzębienia) po USG stwierdziła że w ciągu 2 tyg się na pewno już pierwsze wyłonią, a tu minęły prawie 4 kolejne miesięce i dopiero je porządnie widać (i czuć jak gryzie), ale nadal nieprzebite. Mi nie jest na tą okoliczność marudna, czy płaczliwa, znosi dobrze. Życzymy gładkiego ząbkowania wszystkim blogowym mamom. Ujęło mnie, że pokazał co go dręczy. Trzeba być uważnym, a dziecko pokaże o co mu chodzi.
OdpowiedzUsuńPsiaka szkoda, ja do teraz nie mogę odżałować śmierci mojej suczki-owczarka niemieckiego.