Awaria!

Tymcia awaria, trochę się popsuł chłopak. W wyrazie buntu, no i odrobiny zmęczenia, postanowił z premetydacją uderzyć glową  wannę. Tak, dobrze czytacie! W wannę, podczas kąpieli (prawie przyprawiając tatę o zawał).
Ma takiego guziora, że wstyd wychodzić, wstyd się pokazywać ludziom! Zwłaszcza, że ludzie dziwni lubią być i jeszcze zaczęli by snuć jakieś domysły. :/

No więc żyje sobie Tymek z guzem wielkosci, ah, szkoda gadać, z siniakiem na nim nie mniejszym zresztą.
A jego brat żyje sobie z dwoma ślicznymi kiełkami! Które sobie rosną i rosną i utwierdzają mnie w tym jak tenczas szybko leci... Przecież dopiero co miałam skurcze! Dopiero co jechałam do szpitala!

O Tymciu jeszcze słów parę chciałam napisać.
Wszyscy wiemy, że kiedy jest cicho to nic dobrego to oznaczać nie może.
U nas moze to oznaczać tyle, że po wejściu do kuchni zastaniemy Tymcia na stole, który:
a) wysypuje i miesza ze sobą przyprawy
b) siedzi z odkręconym sokiem malinowym (takim do rozcieńczenia) i pije go z gwinta...

Zdarzają się też takie wieczory jak wczoraj, kiedy Tymcio zaprowadzi tatę do łazienki, na kąpiel. Potem do kuchni, aby mu dać kolację, potem pokaże, że czas do pokoju do spania. W łóżeczku usiądzie, poprawi sobie poduszkę i pójdzie spać z wielkim uśmiechem na twarzy.

Mają Wasze pociechy swoje ulubione coś do picia lub jedzenia?
Tymek kocha kakao co jest już lekką przesadą. Rano na śniadanie być musi i koniec kropka. Dobrze jeszcze wypić przed drzemką, a najlepiej to po obiedzie mięsnym też się napić.
Nie to, że mu daję, bo tak. On stoi z kubkiem i wydaje odgłos siłowania się z nakrętką, potem pokazuje na szafkę, gdzie jest kakao i się kłóci. Tak, kłóci! Krzyczy na mnie wręcz bym powiedziała.

Kocha też bajkę Kitka i Pompon. Śmieje się zawsze z nimi w głos, tańczy i tym podobne. Dzisiaj powtarzał również słowo "orangutan" - "ojajuta". :)

Na swojego nowego kumpla mówi Nene bądź Memo. Najczęściej wtedy kiedy zabierze mu jakąś zabawkę, słychac takie karcące: Memo!

A co u Emisia?
Żywe to to jak nie wiem co. Ogólnie to Tymek jest tak głośny, że idzie zwariować. Nie umie mówić cicho. Emilek go pobija na głowę, ja nie wiem jak to możliwe, ale już nie jeden raz myślałam, że obudzi brata z drzemki...
Zęby wychodzą bez problemu na szczęście. Jedyna róznica jaką widzę to zamiast zjadać 180ml mleka, zjada 150ml.
Łyżeczka już opanowana do perfekcji.

A stosunki brat - brat? No miód na serce...
Emiś zaczepia go, śmieje się, aż Tymek zaczął bardziej zwracać na niego uwagę. Częściej podchodzi, zagaduje, buja w huśtawce, wita się z nim rano i każe go wyciągać z łóżeczka...
Ostatnio często go też zabawia na macie, albo znosi mu różne zabawki.

Fajne te moje chłopaki już są. :)






Komentarze

  1. Fajne te Twoje chłopaki :). Tymi - no cóż - dzieci tak mają, czasem robią sobie krzywdę, bo badają granice - swoje, rodziców. Jakoś trzeba to przeżyć - nasza córka okłada się po buzi i patrzy wyzywająco, gdy na coś jej nie pozwalamy, ma tak od miesiąca, taki etap miała tę koło roczku. Teraz wróciło ze zdwojoną mocą, ale widzę, że przechodzi.
    Taaak cisza w domu mrozi krew w żyłach - wiadomo, że coś się święci. :D Np fotel wysmarowany kremem do opalania a buzia dla odmiany sudocremem ;).
    Zi kocha herbatkę bobovity jabłko melisa, pije ją namiętnie cały dzień. Ulubione bajki to Świat Elma, Uki. Niedźwiedź w wielkim niebieskim domu i Bawmy się sezamku, chociaż w zasadzie ogląda je tylko przy jedzeniu śniadania i kolacji, max 15-20 min.
    No i super że Emiś nie przeżywa zbytnio ząbkowania. U nas własnie 5-ki na topie.
    Generalnie to fajnie, że chłopaki się dogadują. Super jest taka mała różnica wieku, chociaż wyobrażam sobie, że musi być to mocno wyczerpujące - opieka nad dwoma małymi szkrabami, ale z czasem będzie coraz bardziej fantastycznie a kiedy juz zaczną się na serio bawić ze sobą - to już będzie "lajcik". Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaa widzę zęby, widzę zęby :):) super:)
    moja Martynka ma teraz jakiś bunt 15miesięczniaka, bije mnie po twarzy, czego wcześniej nie robiła:/ i jeszcze obrażona za to na mnie jest. Ehhh te dzieciaki:D łobuzy kochane nad życie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie kiełki malutkie.;) A guz Tymka do wesela się zagoi.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale u Was się dzieje!!! Co do guzów... też przeżyłam horror, bo z nie wyglądającego groźnie upadku wyszedł taki guz, który rósł na moich oczach aż myślałam że skóra pęknie, ale po tyg nie ma już ani śladu.
    Kakao powiadasz... oj znam taką co by nic nie jadała tylko kakao piła- moja chrześniaczka, Jak lubi to co zrobić, mój młody pluje kakao za każdym razem i nijak mogę go przekonać. A to kakao robisz na MM czy zwykłym krowim? Bo próbowałam i tego i tego. A w ogóle Tymi pije jeszcze mleko MM na noc?
    Mój młody lubi sok jakbłkowy pity przez słomkę i wodę z butelki z tym dozowniczkiem

    A Emilek się rozpędził z ząbkami, ale widać mocno rozpulchnione dziąsełka, dobrze że wszystko bezboleśnie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieczorem dostaje kaszkę na wodzie (nestle, Bobovita itp), a rano kakao na krowim :)

      Usuń
  5. Adaś też się wczoraj zepsuł w przedszkolu - nosi teraz efektowny strup na brodzie :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Widac, widac juz zabeczki! :)
    Co do wypadkow, to Bi w zeszlym roku w zlobku tak sie rabnela o kant stolu, ze przez 3 tygodnie wstyd bylo z nia sie gdzies pokazac! Bylam pewna, ze po takim rozcieciu ze sliwa naokolo musi jej zostac blizna, ale na szczescie teraz juz nie ma sladu.
    U nas tez Bi zaczyna kumac, ze Nik to bedzie jej towarzysz zabaw. Co gorsza, ona probuje go "zachecac" do wspolnej zabawy. Wystarczy wiec na sekunde zostawic ich samych, a mala usiluje sciagnac brata za nogi z lozka, albo na macie edukacyjnej przeturlac go z plecow na brzuszek, lub podnosic za glowe. Normalnie ciarki mnie zawsze przechodza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekhm, kilka z opisanych sytuacji - Bi-Nik też znam z naszego domu :D

      Usuń

Prześlij komentarz