Trochę słów od Mamy :)
Czas na parę słów ode mnie. :)
Wyjazd bardzo się udał. Słowo "odpoczęłam" nie będzie tu idealne. ;)
Dzieciaki miały lepsze i gorsze chwile, było cicho i bardzo głośno, ale na pewno wyjazd był zdecydowanie na plus. :)
Spacerowaliśmy praktycznie cały czas, odbiło się to trochę na moim ścięgnie, no, ale gdzie w taką pogodę siedzieć w pokoju?! No nie do zrobienia!
Tymcio się opalił, nacieszył dziećmi, rozkręcił jeszcze bardziej i na pewno nauczył wielu nowych rzeczy.
Najbardziej dumna jestem z przedszkola. Tylko raz z nim byłam, nie zwracał na mnie uwagi, więc chyba już wtedy mogłam go zostawić. Przedszkolanki chwaliły go, że najmłodszy a nie sprawiał żadnych problemów. Dużo osób zachwycało się też jego sprawnością fizyczną. :)
Podchodził do dzieci i zaczepiał, zagadywał, ciągnął do swojego pokoju. Widać ile radości sprawia mu ich towarzystwo, wiem dzięki temu, że żłobek to dobry wybór, zwłaszcza po tych paru godzinach dziennie w przedszkolu.
Problem był z jedzeniem i spaniem. Raz spał ze mną (pierwszy raz!), a raczej na mnie, wtulony. Bardzo płakał, zasypiał mi na rękach. Obstawiałam zęby, ale to tak luźno bardzo. Po przyjeździe i pierwszej przespanej w swoim łóżku nocy (15h ciągiem) sprawdziłam paszczę i ukuły mnie trzy nowe zęby! Czwórki (mamy już wszystkie w takim razie). Szkoda, że to dopiero początek ich wychodzenia i malutki tuli się do nas ciągle, popłakuje, dziąsła krwawią...
Pierwszy raz przechodzimy tak ząbkowanie. W dzień masakra, za to noce cudowne, chodzi spać o 19, wstaje o 10 nie budząc się ani razu.
Z innych nowości: śpiewamy sporo z Tymkiem, naśladuje nas. Mówi: mój brat i Emilek. Śpiewa "hu hu ha" (nasza zima zła...:P). Sygnalizuje, że zrobił w pieluchę, od razu każe się przewijać. Sztućce już opanowane, łyżka nie do perfekcji, ale już blisko. ;)
No i porzucamy pieluchy! Podkłady na narożnik mam, zapas majteczek też. Zwijam dywan, kupuję nakładkę na wc i jazda. Plan jest taki: ściągam rano pieluchę i zakładam dopiero na noc. Po domu i dworze bez niej. Trzymajcie kciuki. :)
Tymcio, Tymcio, Tymcio...
A Emilek? Nie widzieliśmy się tak długo! Co zmieniło się przez te parę dni? Zawitał skok rozwojowy, mały zrobił się jeszcze bardziej ruchliwy, obroty w każdą stronę, w nocy sam przewraca się na boczki i przytula króliczka. Nie chciał za bardzo jeść, potrafił zostawić nawet 120ml, ale już wraca wszystko do normy. Waży 6,5kg. Tata go tuczy! ;)
Będziemy powoli pozbywać się smoczka, nie jest wcale Emisiowi potrzebny, nie bardzo go lubi, więc nie ma sensu.
Chyba już rozumie o co chodzi z łyżeczką, więc może wprowadzanie nowości ruszy na całego. Sloiczków już nie chcemy, będę sama gotowała.
Jest bardzo pogodny, śmieje się non stop i do każdego. Czy obcy czy nie, żadna różnica. Aż cała buzia mu wtedy promienieje, rzuca rączkami i nóżkami. Za to jest coś co rozróżnia już chłopaków. Tymek zawsze kochał być w centrum uwagi, kocha ludzi. Emilek niestety kocha, ale małe ilości, tam gdzie za dużo się dzieje, boi się i płacze.
No skoro co u dzieci, to może też co u mnie?
A dziękuje, że pytacie :) Pochwalę się, że od stycznia w czterech partiach ciała straciłam łącznie 35cm! Jestem z siebie dumna! :)
Wyjazd bardzo się udał. Słowo "odpoczęłam" nie będzie tu idealne. ;)
Dzieciaki miały lepsze i gorsze chwile, było cicho i bardzo głośno, ale na pewno wyjazd był zdecydowanie na plus. :)
Spacerowaliśmy praktycznie cały czas, odbiło się to trochę na moim ścięgnie, no, ale gdzie w taką pogodę siedzieć w pokoju?! No nie do zrobienia!
Tymcio się opalił, nacieszył dziećmi, rozkręcił jeszcze bardziej i na pewno nauczył wielu nowych rzeczy.
Najbardziej dumna jestem z przedszkola. Tylko raz z nim byłam, nie zwracał na mnie uwagi, więc chyba już wtedy mogłam go zostawić. Przedszkolanki chwaliły go, że najmłodszy a nie sprawiał żadnych problemów. Dużo osób zachwycało się też jego sprawnością fizyczną. :)
Podchodził do dzieci i zaczepiał, zagadywał, ciągnął do swojego pokoju. Widać ile radości sprawia mu ich towarzystwo, wiem dzięki temu, że żłobek to dobry wybór, zwłaszcza po tych paru godzinach dziennie w przedszkolu.
Problem był z jedzeniem i spaniem. Raz spał ze mną (pierwszy raz!), a raczej na mnie, wtulony. Bardzo płakał, zasypiał mi na rękach. Obstawiałam zęby, ale to tak luźno bardzo. Po przyjeździe i pierwszej przespanej w swoim łóżku nocy (15h ciągiem) sprawdziłam paszczę i ukuły mnie trzy nowe zęby! Czwórki (mamy już wszystkie w takim razie). Szkoda, że to dopiero początek ich wychodzenia i malutki tuli się do nas ciągle, popłakuje, dziąsła krwawią...
Pierwszy raz przechodzimy tak ząbkowanie. W dzień masakra, za to noce cudowne, chodzi spać o 19, wstaje o 10 nie budząc się ani razu.
Z innych nowości: śpiewamy sporo z Tymkiem, naśladuje nas. Mówi: mój brat i Emilek. Śpiewa "hu hu ha" (nasza zima zła...:P). Sygnalizuje, że zrobił w pieluchę, od razu każe się przewijać. Sztućce już opanowane, łyżka nie do perfekcji, ale już blisko. ;)
No i porzucamy pieluchy! Podkłady na narożnik mam, zapas majteczek też. Zwijam dywan, kupuję nakładkę na wc i jazda. Plan jest taki: ściągam rano pieluchę i zakładam dopiero na noc. Po domu i dworze bez niej. Trzymajcie kciuki. :)
Tymcio, Tymcio, Tymcio...
A Emilek? Nie widzieliśmy się tak długo! Co zmieniło się przez te parę dni? Zawitał skok rozwojowy, mały zrobił się jeszcze bardziej ruchliwy, obroty w każdą stronę, w nocy sam przewraca się na boczki i przytula króliczka. Nie chciał za bardzo jeść, potrafił zostawić nawet 120ml, ale już wraca wszystko do normy. Waży 6,5kg. Tata go tuczy! ;)
Będziemy powoli pozbywać się smoczka, nie jest wcale Emisiowi potrzebny, nie bardzo go lubi, więc nie ma sensu.
Chyba już rozumie o co chodzi z łyżeczką, więc może wprowadzanie nowości ruszy na całego. Sloiczków już nie chcemy, będę sama gotowała.
Jest bardzo pogodny, śmieje się non stop i do każdego. Czy obcy czy nie, żadna różnica. Aż cała buzia mu wtedy promienieje, rzuca rączkami i nóżkami. Za to jest coś co rozróżnia już chłopaków. Tymek zawsze kochał być w centrum uwagi, kocha ludzi. Emilek niestety kocha, ale małe ilości, tam gdzie za dużo się dzieje, boi się i płacze.
No skoro co u dzieci, to może też co u mnie?
A dziękuje, że pytacie :) Pochwalę się, że od stycznia w czterech partiach ciała straciłam łącznie 35cm! Jestem z siebie dumna! :)
bardzo sie ciesze, ze wypoczeliscie. Nalezalo Wam sie. Mam nadzieje, ze Tymus nie bedzie dlugo meczyl sie z zabkami. A Emis rosnie jak na drozdzach :)
OdpowiedzUsuńMam zapas galotów, miały powędrować do Tymka ale jakoś się nie mogłam zebrać :P
OdpowiedzUsuńJezu, skąd Ty tyle zrzuciłaś?! Chyba z głowy :P
OdpowiedzUsuńU nas ząbkowanie za kazdym razem tak wygląda, a macie :PPP
Trzymam kciuki za odpieluchowanie, u nas majtki nie zdały egzaminu bo Zuzka sikała w nie co kilka minut, brakło mi zapasów :P
Spróbuj bez majtek ;)
Zapasów trochę mam, pokorzystam :D liczę się z praniem ich non stop :D
UsuńNooo powiem Ci, ze porównując zdjęcia widać skąd :D
Wrzuć zdjęcia to poporównujemy ;)
UsuńUpubliczniać to ja nie będę, ale Wam wysłać mogę! :)
UsuńWyślij plissss ! Może to mnie zmotywuje... :P Ja Ci w zamian majtki mogę wysłać :P
UsuńPoszło na PW forumowe i Van na maila :)
UsuńHahaha ku....a ale róznica, masakra :P
UsuńTeraz to Gizmowa ma w pasie tyle co ja w udzie :P
Ja też chcę!!!!!
UsuńPoszło :)
UsuńSzacun ! I mnie właśnie zazdrość zeżarła :P
Usuńu nas też idzie majtek na potęgę i generalnie mokre nie przeszkadzają Emilce.
OdpowiedzUsuńwysadzana co chwilę nie sika do nocnika, tylko schodzi i robi 5 mionut póxniej w majtki.
nie wiem jak podejśc do tematu.
Gratuluję zrzucenia tych centymetrów i tez się zastanawiam skąd..... :P może tez dostanę fotkę. pliiiisssss. :D Ja się jakoś nie mogę zabrać.
OdpowiedzUsuńPięknych masz tych synków;) cieszę się, że wyjazd się udał, " odpoczęłaś " :)
OdpowiedzUsuńZąbki potrafią wymęczyć:(
OdpowiedzUsuńPowodzenia z pieluszką;)
Widac jak Emilek sie kreci! Zeby moj sie tak ruszal! Moze by zrzucil troche sadelka!
OdpowiedzUsuńPowodzenia z odpieluchowaniem Tymka! Moj maz ma jutro tez pozwijac w domu dywany, bo Bi sciaga sobie pieluche i sika gdzie popadnie. Kilka wieczorow zakladalam jej majty, ale zasikiwala je doslownie co pol godziny. Musialabym miec cala szuflade czystych gaci, zeby za nia nadazyc! :)