8 miesięcy Emisia!
Emisiek 16 sierpnia skończył 8 miesięcy.
Waga startowa 2850g - obecna koło 8kg.
Długość startowa 51cm - obecna 75cm.
Rozmiar ubranek 74/80cm
Liczba zębów - 4 sztuki.
Moja dzidzia, tak na niego mówię.
Jestem paskudna, wyrodna, no straszna, no!
Nie dość, że mówię to jeszcze traktuję jak dzidziusia. Chyba faktycznie obrywa mu się za bycie młodszym. :P
Jakbym Wam przedstawiła jego dietę, co je, co próbuję, to byście się załamali.
No chyba trzeba się ogarnąć, bo zamiast chłopak dorastać to się zrobi ciapka taka. :D
A to już kawał chłopa jest! Ubrania nosi po bracie, który chodził w nich jak miał rok!
Pełza jak szalony, dostaje się do pokoju brata, bawi się jego zabawkami. Ucieka do kuchni i próbuje wywalić miski z jedzeniem. Nagminnie (!) wżera moje japonki w przedpokoju.
Ogląda się w lustrze i chichra przy tym.
Dla odmiany zmienił ćwiczenia. Leży na plecach i podnosi/opuszcza bioderka.
Usiądzie, jak go posadzimy też da radę, ale zawsze z podparciem się rączką o podłogę.
Śmieje się ciągle, do obcych, do swoich. Przez łzy, po wstaniu, w szczęściu. I w głodzie. :P
Jest takim naszym śmieszkiem i z tego jest znany. :)
Pięknie mówi do mnie "mama", woła mnie z łóżeczka, piszczy na mój widok, na widok taty, brata. Wody w wannie też. ;)
Napisałabym, że je, ale on nie je, on żre. ;)
Cała miska (nie to że taka dla dzieci, nie, taka w której jem zupę czy płatki) po brzegi kaszki to pikuś. Ja nie wiem, gdzie on to mieści.
Zasypia między 19 a 20 (chyba, że wracamy później do domu), wstaje na jedzenie koło 2:30 i czasami 6.
Jest nerwus, pokazuje rogi, pokazuje charakter. Nie da sobie w kaszę dmuchać. Nie odda zabawki jak nie chce, odstraszy wszystkich swoim krzykiem. Głos ma donośny po tacie. Krzyczy też na mnie jak mu nie chcę dać telefonu.
Jak się wścieka, bo trzeba zmienić pieluchę, albo dać jeść słychać wtedy głośne rrrrrr.
Ma śliczne niebieskie oczka ("to po mamie mam"), ciemny blond włoski, kwadratowy buziaczek i słodkie odstające uszka. Nikt jeszcze nie powiedział, że jest podobny do taty (ha!), a ciągle, że do mamy! Ciutkę mnie to cieszy, bo wszyscy wiemy, że Tymek to cały tata... :P
Pamiętacie bajkę Pimki i Mózg?
Zgadnijcie, który to Tymek, a który Emiś. :D
Obiecuję traktować mojego chłopczyka adekwatnie do wieku i nie używać nagmiennie słowa "dzidzia".
Agata co już je Nik? :)
Waga startowa 2850g - obecna koło 8kg.
Długość startowa 51cm - obecna 75cm.
Rozmiar ubranek 74/80cm
Liczba zębów - 4 sztuki.
Moja dzidzia, tak na niego mówię.
Jestem paskudna, wyrodna, no straszna, no!
Nie dość, że mówię to jeszcze traktuję jak dzidziusia. Chyba faktycznie obrywa mu się za bycie młodszym. :P
Jakbym Wam przedstawiła jego dietę, co je, co próbuję, to byście się załamali.
No chyba trzeba się ogarnąć, bo zamiast chłopak dorastać to się zrobi ciapka taka. :D
A to już kawał chłopa jest! Ubrania nosi po bracie, który chodził w nich jak miał rok!
Pełza jak szalony, dostaje się do pokoju brata, bawi się jego zabawkami. Ucieka do kuchni i próbuje wywalić miski z jedzeniem. Nagminnie (!) wżera moje japonki w przedpokoju.
Ogląda się w lustrze i chichra przy tym.
Dla odmiany zmienił ćwiczenia. Leży na plecach i podnosi/opuszcza bioderka.
Usiądzie, jak go posadzimy też da radę, ale zawsze z podparciem się rączką o podłogę.
Śmieje się ciągle, do obcych, do swoich. Przez łzy, po wstaniu, w szczęściu. I w głodzie. :P
Jest takim naszym śmieszkiem i z tego jest znany. :)
Pięknie mówi do mnie "mama", woła mnie z łóżeczka, piszczy na mój widok, na widok taty, brata. Wody w wannie też. ;)
Napisałabym, że je, ale on nie je, on żre. ;)
Cała miska (nie to że taka dla dzieci, nie, taka w której jem zupę czy płatki) po brzegi kaszki to pikuś. Ja nie wiem, gdzie on to mieści.
Zasypia między 19 a 20 (chyba, że wracamy później do domu), wstaje na jedzenie koło 2:30 i czasami 6.
Jest nerwus, pokazuje rogi, pokazuje charakter. Nie da sobie w kaszę dmuchać. Nie odda zabawki jak nie chce, odstraszy wszystkich swoim krzykiem. Głos ma donośny po tacie. Krzyczy też na mnie jak mu nie chcę dać telefonu.
Jak się wścieka, bo trzeba zmienić pieluchę, albo dać jeść słychać wtedy głośne rrrrrr.
Ma śliczne niebieskie oczka ("to po mamie mam"), ciemny blond włoski, kwadratowy buziaczek i słodkie odstające uszka. Nikt jeszcze nie powiedział, że jest podobny do taty (ha!), a ciągle, że do mamy! Ciutkę mnie to cieszy, bo wszyscy wiemy, że Tymek to cały tata... :P
Pamiętacie bajkę Pimki i Mózg?
Zgadnijcie, który to Tymek, a który Emiś. :D
Obiecuję traktować mojego chłopczyka adekwatnie do wieku i nie używać nagmiennie słowa "dzidzia".
Agata co już je Nik? :)
Rzeczywiscie smieszek z niego, na kazdym zdjeciu usmiech od ucha do ucha! :) Z Nika ostatnio zrobila sie straszna maruda, ale to chyba przez zeby...
OdpowiedzUsuńAch, jak ja Ci zazdroszcze tego "mama"! Moj najwyrazniej zawodzi "dej" albo "nie", kiedy jest zmeczony. :)
Co do diety, to hmm... Wstyd sie przyznac, ale z Nikiem idzie nam to znacznie oporniej niz z Bi. Taki juz chyba los mlodszych dzieci. :) Dla Bi w tym wieku juz nie sciagalam mleka w pracy, a dla niego ciagle sciagam... Tak naprawde to tylko sniadanie calkowicie zmienilismy mu na "bezmleczne". Dostaje jogurt naturalny ze zmiksowanym owocem, albo kaszke.
A co juz probowalismy? Z warzyw: marchewke, ziemniaka, slodkiego ziemniaka, groszek, kalafior i brokula. Z owocow: jablko, brzoskwinie, banana i nektarynke. Po tej ostatniej niestety go wysypalo i troche odstraszylo mnie to od dalszych prob. Ale ostatnio M. zaczal mu dawac na obiadek zmiksowana zupke warzywna z dodatkiem kurczaka. Narazie tylko pare lyzeczek, a potem poprawia mlekiem, ale mam nadzieje, ze za tydzien-dwa, obiadki beda juz calkowicie bezmleczne. Aha, Nik zjada tez bez problemu chrupki kukurydziane. Daje mu tez czasem biszkopta, ale jak narazie tylko nim kruszy dookola, malo co trafia do brzuszka...
I to chyba tyle, jak sobie cos przypomne to dopisze. :)
Ja już chce mu wprowadzać normalniejsze posiłki, moje dziecię nie lubi moich obiadów, więc to nie lada problem :P
UsuńBiszkopty, chrupki, jak się okazało tez maliny - da radę zjeść sam.
Jajecznica posmakowała.
Muszę się rozkręcić. Biedne dziecko :D
Ja już dawno zauważyłam, że Emiś prawie na każdym zdjęciu się uśmiecha. Bardzo pogodny z niego chłopczyk. I chyba ładnie Ci śpi w nocy, bo z tego co pamiętam Tymek troszkę częściej się budził (jeśli się mylę, to przepraszam :))
OdpowiedzUsuńTymuś do 18 msc wstawał raz, góra dwa w nocy, spał do 10-12, a zasypiał 19-21 :)
UsuńPamiętasz na pewno coś innego, jak ja wyrodna matka narzekałam na to, że w ogóle wstaje w nocy i próbowałam wszystkiego żeby go oduczyć. I nic to nie dało :P Sam się oduczył :P
dorodny chłopak Ci rośnie :)
OdpowiedzUsuńa na tych zdjęciach to nie jest jeden i ten sam?
Wszędzie jest Emisiek :)
UsuńPiękny jest ten Emiś ;)Dobrze, że dzieciaczki podzieliły się ładnie. ;) Jedno do tatusia, drugie do mamusi podobne ;)
OdpowiedzUsuńGrzeczne, prawda?:D
Usuńwow jaki uśmiech fajowy:)))
OdpowiedzUsuń