Jedne dzieci opiekują się lalkami, inne misiami, a Timi?

Przebywanie wśród dzieci bardzo dobrze działa na Tymka. Pobudza to jego wyobraźnię.
Pomijając już to chodzenie na czworaka i udawanie pieska, doszło jeszcze udawanie pszczółki. Od paru dni biega i macha rączkami bzycząc. I jakby idealnie w czasie wstrzeliła się Kararelka przysyłając mi pszczółkowe piżamy dla chłopców. :)
Tymuś po założeniu jej bardzo długo śmiał się do siebie w lustrze, potem biegał i bzyczał. Kiedy następnego dnia obudził się po 6 i przyszedł pastwić się nad nami w łóżku, bardzo dokładnie pokazywał tacie gdzie są pszczółki, kładąc swoje nogi na tatusiowej twarzy i bzycząc. :P

Ale ja nie do tego zmierzam.
Jedne dzieci mają lalki, inne mają misie. Swoje dzieci.
A co ma Tymuś? Tymuś moi drodzy ma pociągi.

Pociągi mają katarek? Zakropimy nosek.

  Zmęczone? Położymy spać.


Na jednej podusi pewnie nie jest wygodnie...


Trzeba dać drugą.


W międzyczasie tata próbował syna przekonać na spacer, ale najpierw Tymuś - tata, musiał spełnić swoje obowiązki. ;)

Komentarze

  1. Hihi, kazde dziecko opiekuje sie tym co kocha najbardziej! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobre, dobre ;-)

    Tymuś jest oryginalny ;-)

    :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój Młodsyz Synek jak Tymuś - pociągi ubóstwia:) Starszy jednak woli traktorki:D i też robi z nimi wszystko:D WSZYSTKO:D
    zawodkobieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziecięca wyobraźnia nie zna granic:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mati opiekuje się misiami, ale kropli do nosa im nie daje, także z Tymka to "tatuś" na medal :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz