Witamy w grudniu... książkowo :)

Oficjalnie witam w tym pięknym białym miesiącu! Przynajmniej czysto teoretycznie, bo w praktyce to śniegu ani widu ani słychu. :P
Powoli szykujemy się do wszystkich ważnych grudniowych wydarzeń, wprawdzie miesiąc zaczynamy pociągająco, ale to tak akurat na przywitanie zimy.
Tata zabrał się za porządek w pokoju chłopaków, bo przeraził go ogrom rzeczy,kiedy wczoraj wnosił tam łóżeczko turystyczne na dzienne drzemki Emilka (takie oswajanie się, zanim odważymy się przenieść na noc). Najbardziej tatę przeraziła ilość książek. No cóż, wiedziałam, że mało ich nie mamy, ale to fajna i zdrowa pasja, prawda? :)


Tę pasję akurat zamierzam pielęgnować, na chwilę obecną naszym ksiażkowym must have jest Bolek i Lolek w twardej oprawie i równie piękne wydanie Reksia. Dużo tekstu, ale też dużo kolorowych obrazków.

Jutro robimy sobie małe święto, tata wraca po urlopie do pracy, a my z dzieciakami ustaliliśmy w piątek, że ten dzień będzie należał do nas. :) 
Zobaczymy jak uda mi się położyć chłopców na drzemkę w jednym pokoju, Tata podołał, nie mogę byc gorsza!

Na pewno najciekawszym wydarzeniem ostatnich dni są pierwsze kroczki Emisia. Najpierw nieśmiało, teraz już coraz pewniej i coraz dłuższe dystanse. Tymek uczynił z nauki brata wielką zabawę, dźga go palcem i patrzy jak upada na tyłek, na końcu wybucha śmiechem. ;)
A sam Emiś? Cóż, chyba jest z siebie dumny, bo bije sam sobie prawo po przejściu tych paru metrów. :)

I tak sobie powoli tuptamy... najpierw do mikołaja, potem na roczek Emisia wstąpimy, żeby na końcu spędzić wspólnie z rodziną święta. 

_______

Tata wraca na urlop, to chyba czas wrócić do świata żywych. Do wysprzątanego mieszkania, codziennych obiadów i... zdjeć z aparatu, nie telefonu. ;)

Komentarze

  1. He he. No to czekamy na realizacje planów i śledzimy oczywiście. Z tym biciem brawo po kilku kroczkach, to superFrajda dla Rodziców:)

    OdpowiedzUsuń
  2. o ja ile książek ;D

    Dobrze, dobrze, niech chłopcy czytają, oglądają ;)
    To zdrowa pasja!
    Na książki, nigdy mi nie żal pieniędzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie że zdrowa pasja :) Ja też bardzo lubie czytać i przy urzadzaniu mieszkania zamarudziłam U. o regał na książki. Podjął wyzwanie i po paru tygodniach przy ścianie staneły nie jeden ale DWA wielkie regały na książki. Co prawda od razu sie ucieszył że jest teraz tyyyle miejsca na jego filmy które sie nigdzie nie mieszczą ale był tak dobry że zostawił mi 2 półeczki... ale liczy sie fakt że kupił te regały właśnie na książki - czyli chciał dobrze ;)

    Powodzenia w łóżkowych przenosinach - to jeszcze przede mną ale wierzę, że to wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej ile książeczek ;-) super biblioteczka ^^
    Pozdrawiam i zapraszam

    mama-julii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahha alez u was wesoło :) chciałabym mieć taką rodzinkę, ale ciekawa jestem czy dam radę z trójką maluchów? Bo tyle bym chciała.ale chcieć to sobie można podobno ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje Emisiowi pierwszych krokow!
    Ksiazek macie rzeczywiscie zatrzesienie! Ja rowniez staram sie pielegnowac w dzieciach pasje do czytania, ku zgrozie meza, ktory czytac nie znosi. :) Ale Bi ostatnio ksiazki omija szerokim lukiem. Za to zaczal je z zainteresowaniem ogladac Nik, wiec czytam sobie z Mlodszym. :)
    Nie moge sie doczekac az Niko zacznie przesypiac nocki i bede mogla wpakowac dzieciaki do wspolnego pokoju! Tam gdzie spi Nik jest nasz stacjonarny komp i denerwuje mnie, ze wieczorem musze brac laptopa jak chce posiedziec na internecie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co razem spali w dzień, aż raz! Mnie już drugiego dnia cierpliwości nie starczyło. :P
      Emiś teraz budzi się i długo płacze w nocy, więc taka przeprowadzka odpada:/

      Usuń

Prześlij komentarz