Seriale naszego życia

Kiedy przychodzi wieczór, odpalamy z A. komputer i załączamy kolejny odcinek kolejnego serialu.
I tak od kilku dobrych lat, z mniejszymi czy większymi przerwami. Taki nasz czas odmóżdżenia. :)
Oglądamy sezonami, całymi. Nie lubimy czekać na kolejny odcinek tygodnia, lubimy pochłaniać. Często też po kilka odcinków naraz. Są seriale, które są lekkie w oglądaniu, inne trzymają w napięciu i są dość takie...ciężkie. Przez tą ciężkość właśnie, często nie możemy połknąć więcej, niż jeden odcinek wieczorem.

Nasze ulubione (myślę, że A. się ze mną zgodzi).

Dexter


Fakt, zaczynając pierwszy sezon trzeba się przyzwyczaić do fabuły czy roli Dextera, dlatego dużo osób odpada już na początku. Warto jednak przetrwać pierwszy sezon, żeby totalnie zakochać się w tym serialu. Niby zły, a niby dobry Dexter. Potrafili tak stworzyć jego rolę, że nie da się z pełnym przekonaniem powiedzieć jaki on jest. Serial opowiada o specu od krwi, pracującym w policyjnym laboratorium i o jego drugim życiu, które może prowadzić dzięki swojej pracy. A ma po niej co robić, nie nudzi się chłopak zdecydowanie.
Obejrzeliśmy wszystkie sezony, mimo przerwy, bo nie spodobało mi się co zrobili Ricie i oglądać nie chciałam. Taki foch na twórców. ;) Ale wróciłam i warto było. Przedostatni sezon strasznie naciągany, ale idzie dotrwać do końca. :) Zdecydowanie to ten "cięższy" serial.


How met your mother



Całkowicie legen...czekaj, czekaj...arny serial. :) Rola Barney'a to mistrzostwo świata. Tego się nie da 'obejrzeć', to się pochłania! Jeden odcinek po drugim, aż zanim się obejrzysz... serial się kończy! 9 sezonów, 20 minutowe odcinki. No czysta przyjemność, polecam zdecydowanie.


The Big Bang Theory czyli Teoria wielkiego podrywu (przetłumaczenie bardzo pasuje!)


Zaczynając oglądać pierwszy sezon, nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. A tu jakże miłe zaskoczenie! Serial opowiada o fizykach teoretycznych, a głównie o Leonardzie, który musi się zmagać z bardzo specyficznym współlokatorem Sheldonem (zdecydowanie najlepsza rola), a potem z uroczą sąsiadką Penny. Jakże to wszystko stereotypowe! I śmieszne!

Desperate Housewives 



Nasze gotowe na wszystko. Świetny serial, nie skończony niestety przez nas, bo robiąc błąd nie poczekaliśmy do końca ostatniego sezonu z oglądaniem. Skończyliśmy na jakiś końcowych odcinkach, a teraz nie pamiętamy na jakim, o czym był,co już widzieliśmy, a co nie. :P W każdym bądź razie polecam, ciągle się coś dzieje, ale nie powoduje to, że serial robi się nudny czy przewidywalny. To ostatnie na pewno nie. :)

The Simpsons i South Park



Przedstawiać chyba nie trzeba?
Dwa naraz, bo dwa równie porąbane seriale. Aktualnie to właśnie Simpsonów oglądamy (2 sezon). To jedne z tych seriali, gdzie ogląda się jeden odcinek za drugim.

Game of Thrones



A jakże, też obejrzeliśmy, ale dopiero teraz. Wcześniej tylko ze zdziwieniem czytałam na fb statusy znajomych, gdzie przeżywali śmierć ich ulubionych bohaterów. Serial dobry, aczkolwiek do tej pory nie wiem co tam można było przeżywać? :P

That '70s Show czyli Różowe lata 70.


Kto nie zna? No to powinien poznać! Kolejny odmóżdzający serial, godny polecenia. Końcowe odcinki z lekka naciągane,pozbawione humoru, ale tylko one. Cały serial jest fajny, śmieszny, całkiem różowy. :)

Californication



Pamięta ktoś Archiwum X i Davida Duchowny?
Serial można opisać bardzo krótko:

Sex & Drugs & Rock & Roll!



Poza tymi serialami obejrzeliśmy jeszcze wszystkie sezony Dr Housa i Seks w wielkim mieście. Oba jednak nudne i przewidywalne. Raczej przez nas niepolecane.
Ostatnio próbowaliśmy podejść do Breaking Bad, ale... beznadziejny.

Jak widać, wieczorami mamy co robić. Mamy do obejrzenia ostatnie sezony Big Banga i How a met... :)
Na wiosnę ma się pojawić też czwarty sezon Gra o tron.

Zdecydowanie się nie nudzimy. ;)






Komentarze

  1. To ja polecam jeszcze The Walking Dead jesli lubujecie się w zombiakach i tryskaniu krwią ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś kolejną osobą, która w ostatnim czasie pisze na blogu o swoich ulubionych serialach... Mam wrażenie, że teraz każdy ogląda jakiś serial... Czuję się jak alien, bo jak do tej pory w żaden się nie wkręciłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A możesz podać linki? Może mnie zaciekawi jakiś serial:)

      Usuń
  3. Gotowe na wszystko, uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś nie mogę się wciągnąć w te seriale. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. tez lubimy dextera, himym i dr House, mój mąż ogląda Teorię wielkiego podrywu, ale mnie nie ruszyło.
    Californication obejrzałam pierwszy sezon chyba.
    a Breaking Day też nie podpasowało mi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że mamy podobny gust ;). Tylko jakoś do gry o tron nie możemy się wkręcic ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bo to takie...niby fajne, ale za dużo się dzieje... :)

      Usuń

Prześlij komentarz