Nocnik

Tymek czwartek i piątek został w domu, postanowiliśmy wykorzystać więc te, łącznie z weekendem, cztery dni wolnego, na ponowne poruszenie tematu nocnika.
Póki co, trzydniowa porażka. I nie to, że dziecię moje nie dojrzało jeszcze do tematu, jest za mały, nie kuma czaczy czy inne takie.
Wygląda to tak: Teoria memu synowi jest znana, jak najbardziej. Praktyka, niestety, pozostawia wiele do życzenia.

Pierwszego dnia kompletnie nie przeszkadzało mu to, że chodzi cały mokry. "Jest dobrze" - prawie, że szło wyczytać z jego oczu.
Bo zapomniałam nakreślić chyba, że posłuchałam się komentarzy spod wcześniejszej notki i po prostu pieluchę zdjęłam, zostawiając na tyłku majtorki i rajtki.
Drugi dzień był bardzo podobny do pierwszego. Wszystko,wszystko! lądowało w gatkach, przychodził tylko poinformować, że no "o,o, kupa", "o,o, sisi". Nawet pokazywał miejsce, gdzie "to" się stało, w sumie dobrze, bo mogłam nie zauważyć, że skrzynia na zabawki jest mokra. :P Ale! Raz powiedział, że chce sisi, no i zrobił na nocnik. :P
Trzeci dzień, czyli dzisiaj to znowu same porażki.
Chociaż nie wiem czy to dobre słowo, bo Tymek jest zwyczajnie cwany.
Pisałam już, że wolał nauczyć się zapinać pieluchę niż się jej pozbyć?
No, ale nie pisałam, że jest skłonny iść na drzemkę w zamian za założenie pieluchy. Dla przypomnienia, Tymek już nie śpi w dzień raczej w ogóle. :P
Przed nami czwarty dzień, potem czas do żłobka i tyle z nauki, aż do następnego weekendu. :P

Tak jak już wyżej pisałam, teorię Tymcio zna. Zapytany, gdzie się załatwia potrzeby, doskonale wie, że do nocnika. Wie, że nie w majtki. Wie, że jest za duży na pieluchy. On to wszystko wie. :P



Komentarze

  1. Znajoma swojego synka przekupiła, może w ten sposób? :P Wiem, niepedagogiczne, ale w jej przypadku momentalnie to podziałało. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Czemu ja na to nie wpadłam! Lecę zaraz po żelki haha :D Dzięki!

      Usuń
    2. Znajoma przekupiła kolejką za 100... nie bądź sknera :P

      Usuń
    3. Tymek jest cwany, siądzie na nocnik za kolejkę, ale jak już ją dostanie to dosłownie oleje system :P To musi być coś co dostanie za każdym razem! Chyba Agata tak uczyła Bi :D

      Usuń
    4. u nas była bajka i w sumie jak jesteśmy w domy Em ogląda bajkę.
      co nie oznacza, że poza domem nie woła. woła oczywiście.
      ale tak prawdę mówiąc to dziecko musi być gotowe, nam się udało tuz przed drugimi urodzinami, by nastąpił regres po jakimś czasie na dobre 2 miesiące i znowu jest pełen sukces, nawet taki, że noce z suchą pieluchą. na spacerach wytrzymuje, w sklepach woła i sika do wc. wiosną chcę się pozbyć nocnej pieluchy.
      i na Tymka przyjdzie czas.

      Usuń
    5. Kasia, gdybym miała czas i Tymek nie chodził do żłobka, to myślę, że od września byśmy byli bez pieluchy,bo fajnie nam wtedy szło, ale niestety tutaj jest potrzebny czas

      Usuń
  2. U nas przekupstwo nie działa :(:( dzisiaj cały dzień próbowałam i LIPA ;( i u nas jest to samo co u Was...Mati wie, Mati czai bazę, Mati rozumie, ale zawsze robi na złość matce!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No weź mnie nie dołuj... ile oni będą w te gacie robić? :D

      Usuń
  3. W końcu się nauczy. Do szkoły z pieluchą nie pójdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto tam wie! Teraz to takie wychowanie jakieś dziwne jest! ;) :D

      Usuń
  4. Jestem mamą rówieśnika Tymka. Pieluchy pozbyliśmy się zaraz po drugich urodzinach. Myślałam, ze upłyna tygodnie zanim Wiktor pojmie samodzielną toaletę (niewiele mówił, więc myślałam,że nie zrozumię o co kaman),a poszło nam całkiem nieźle i szybko. Oczywiście przez pierwsze dni lał pod siebie po kilku dniach zasikiwania się zaczął rozumieć,że może sam nad siuśkami panować-i kiedy miał potrzebę, przerabiał z nózki na nóżkę lub łapał się za siusiaka, więc go wtedy wysadzałam. Gdy siedział na nocniku, to mu czytałam (jakis sposób trzeba było wymyśleć, żeby ten nasz wulkan energii wysiedział dłużej niż sekundę No i ogólnie to nie czekałam, az zawoła sam siusiu, tylko co jakąś godzinę wysadzałąm go na nocnik-czasem się udał,o że zrobił, a czasem zszedł po 15 min. i zrobił na podłogę ale moja konsekwencja i cierpliwość pomogły. Noooo i pochwały też zdziałały cuda, po każdym siusiu do nocnika, dziki taniec radości i brawa od całej rodziny Wiadomo,że każde dziecko jest inne, nie chciałam się mądrzyć, ale może coś podpowiedziałam
    p.s najgorzej jak go w domu oduczycie od pampersa, a żłobku będą mu go zakładac…
    mama anonimowa,stale czytająca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda my też wysadzaliśmy bardzo często i były dzikie oklaski i radość. do tej pory Em jak się załatwi to krzyczy:"Mama siusiu/kupa brawo". Mnie nie kosztuje ją pochwalić, a ona się cieszy.

      Usuń
    2. Anonimowa mamo, właśnie z tym mam problem od września, bo co z tego, że w domu się załatwiał do nocnika, jak w żłobku dostawał pieluchę? :(

      Usuń
    3. No to jak on ma iść do przedszkola,skoro żłobek nie Pomaga w oduczniu od pieluch?

      Usuń
    4. Dobre pytanie. Bardzo sobie chwalę nasz żłobek, nie mogę narzekać, ale w tej kwestii leżą.
      Jak pytałam czy nam pomogą odpieluchować we wrześniu to powiedzieli, że nie, bo nie będą prać dywanów jak się dziecko zesika...

      Usuń
    5. No to macie duży problem, bo pewnie będziecie musieli przecież wysłać tymka do przedszkola...no i w ogóle to już duży chłopak,kwestia czasu i by się nauczył nocnikowania. Przecież trzeba mu dac szansę i pod tym względem się rozwijać:)Ciekawe co wymyslicie:)

      Usuń
  5. z odpieluchowaniem tak bywa. U Was jest problem bo w żłobku nosi pieluchę i wie, że nie musi wołać, że chce siku, bo ma w co sikać. Aby skutecznie załapał, że nie ma już pieluchy i należy wcześniej wołać musie mieć świadomość tego i musi być tak zawsze. Tymek nie rozumie kiedy ma wołać a kiedy nie, bo raz ma a raz nie ma pampersa. aby oduczyć zupełnie /pomijam zakładanie pampersa na sen/ musi być odstawiony na dobre. u nas Dominik już na co dzień chodził bez, ale na dwór mu zakładałam tak na wszelki wypadek. i co? i to był błąd. bo jak byliśmy na dworze woła że chce siku i słyszał 'Sikaj masz pampersa'. a że teraz ciepło wiec chodziliśmy 2 razy wiec pampers powrócił /niestety/ i całe oduczanie diabli wzięli. teraz chodzimy bez, ale z zapasowymi ubraniami, które czasami się przydają. a temat kup, no cóż z siku łatwiej, kupa jeszcze tak w 70% ląduje w majtach :( ale nie poddaje się, musi się kiedyś nauczyć. potwierdzam stwierdzenie, że do szkoły nikt z pieluchą nie chodzi, wiec i nasze dzieci załapią o co chodzi :)
    pozdrawiam b.mróz

    OdpowiedzUsuń
  6. Temat nocnika, to chyba temat najbardziej mnie przerażający. Zawsze słyszałam takie historie, że ....
    Trzymam kciuki, może w koncu sam zaskoczy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że cała reszta do tej pory szła nam łatwo, więc musieliśmy trafić na trudny orzech do zgryzienia, jakim są pieluchy :)

      Dzięki! :)

      Usuń
  7. Dziwny żłobek. Moja chrześnica normalnie bez pieluszki chodziła do żłobka no i jak to dziecku czasem się zdarzało zapomnieć zawołać. Pamiętam jak kiedyś ją odbierałam i miała pieluszkę- niewiele jeszcze umiała mówić, a ja do niej: no co ty, zesikałaś się? Bidulka nie mogła mi wytłumaczyć, że wcale nie. Na drugi dzień okazało się, że była nowa pani i nie wiedziała, że Julka bez pieluszki chodzi to ubrała jak wszystkim;)
    Powodzenia wam życzę mimo utrudnień w żłobki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu są grupy od 1 do 4. Tymek jest w drugiej, gdzie są dzieci w wieku od roku do dwóch lat. Nie ma sensu oduczać rocznego dziecka nocnika, a pojedyńczo dzieci tym bardziej.

      W grupie czwartej dzieci są już bez pieluchy, ale do tej nie uda nam się raczej dojść :(

      Usuń

Prześlij komentarz