Miłego dnia!
Emiś w domu z zapaleniem jamy ustnej. Chociaż samo zapalenie już chyba minęło, teraz przyplątał się straszny kaszel. W nocy ma takie napady, że przez godzinę nic nie robi tylko kaszle, w dzień prawie wcale.
Tak więc mam towarzysza na gapę w domu, uziemił mnie w troszkę złym czasie i tak zostałam bez badań u lekarza i recepty, którą musiałam załatwić do dzisiaj i nie załatwiłam. Tata musiał się zwolnić z pracy, żeby odebrać Tymka, ja nie dałam rady z Emilkiem, bo wózek zawieźliśmy rano do żłobka, żebym szybko pognała po Starszaka i udała się do logopedy. Zwariowany dzień! Miłym akcentem było to, że udało mi się kupić rower, a już w sobotę otwarcie sezonu i do przejechania dłuższy dystans! :) Kupiliśmy też kask dla Tymka, tak więc mogę już wyciągać biegówkę! Troszkę bałam się, że Tymek nie będzie chciał go założyć, ale okazało się, że po rozmowie o bezpieczeństwie w razie upadku, nie chciał go zdjąć. Mądry chłopczyk! :)
Teraz wszystkie trasy rowerowe nie są nam straszne! :)
Wczoraj mieliśmy też spotkanie z logopedą, niestety, Tymek był wyjątkowo na "nie",chociaż tak bardzo lubi tam chodzić. O dziwo ;), współpracował przy ćwiczeniach z żelkami i nutellą. ;)
Z tygodnia na tydzień postępy są widoczne gołym okiem. Wiem, że kiedy podetniemy wędzidełko i pozbędziemy się migdałka odpowiedzialnego za nieprawidłowe oddychanie i mowę nosową, będzie już naprawdę wszystko jak należy. :)
Jest 1 kwietnia, 7:30.
Tata z Tymusiem zrobili mi niespodziankę połączoną z psikusem. Nie budzili mnie, sami się wyszykowali i po cichutku śmiejąc się uciekli do żłobka. :)
Nie było by to nic wielkiego, gdyby nie to, że pierwszy raz szykowali się sami. Zawsze to ja musiałam wstać, bo Tymuś rano chciał tylko mnie i nasze długie przytulaski. Wstałam więc z uśmiechem na twarzy, bardzo dumna z moich kochanych chłopaków. :)
Teraz leżę z laptopem na kolanach i planuję mój i Emilka dzień. Spacer po pyszne smakowe latte na Pogorię, może pójdziemy odebrać wcześniej Tymusia i zabierzemy go na rowerek?
Na pewno dzisiaj skorzystamy z pięknej pogody, bo wózek stoi na korytarzu, w pełni gotowy by nam służyć. Dzisiaj będzie dobry dzień! :)
Tak więc mam towarzysza na gapę w domu, uziemił mnie w troszkę złym czasie i tak zostałam bez badań u lekarza i recepty, którą musiałam załatwić do dzisiaj i nie załatwiłam. Tata musiał się zwolnić z pracy, żeby odebrać Tymka, ja nie dałam rady z Emilkiem, bo wózek zawieźliśmy rano do żłobka, żebym szybko pognała po Starszaka i udała się do logopedy. Zwariowany dzień! Miłym akcentem było to, że udało mi się kupić rower, a już w sobotę otwarcie sezonu i do przejechania dłuższy dystans! :) Kupiliśmy też kask dla Tymka, tak więc mogę już wyciągać biegówkę! Troszkę bałam się, że Tymek nie będzie chciał go założyć, ale okazało się, że po rozmowie o bezpieczeństwie w razie upadku, nie chciał go zdjąć. Mądry chłopczyk! :)
Teraz wszystkie trasy rowerowe nie są nam straszne! :)
Wczoraj mieliśmy też spotkanie z logopedą, niestety, Tymek był wyjątkowo na "nie",chociaż tak bardzo lubi tam chodzić. O dziwo ;), współpracował przy ćwiczeniach z żelkami i nutellą. ;)
Z tygodnia na tydzień postępy są widoczne gołym okiem. Wiem, że kiedy podetniemy wędzidełko i pozbędziemy się migdałka odpowiedzialnego za nieprawidłowe oddychanie i mowę nosową, będzie już naprawdę wszystko jak należy. :)
Jest 1 kwietnia, 7:30.
Tata z Tymusiem zrobili mi niespodziankę połączoną z psikusem. Nie budzili mnie, sami się wyszykowali i po cichutku śmiejąc się uciekli do żłobka. :)
Nie było by to nic wielkiego, gdyby nie to, że pierwszy raz szykowali się sami. Zawsze to ja musiałam wstać, bo Tymuś rano chciał tylko mnie i nasze długie przytulaski. Wstałam więc z uśmiechem na twarzy, bardzo dumna z moich kochanych chłopaków. :)
Teraz leżę z laptopem na kolanach i planuję mój i Emilka dzień. Spacer po pyszne smakowe latte na Pogorię, może pójdziemy odebrać wcześniej Tymusia i zabierzemy go na rowerek?
Na pewno dzisiaj skorzystamy z pięknej pogody, bo wózek stoi na korytarzu, w pełni gotowy by nam służyć. Dzisiaj będzie dobry dzień! :)
a pewnie, że będzie dobry :-)
OdpowiedzUsuńu nas tez słonko powoli sie przebija, więc po południu pędzę z cała czwórka do lasu na długi spacer :-)
Wiatr nas wygonił do domu, ale 3 godzinki byliśmy :)
UsuńZdrówka Emiś! ;)
OdpowiedzUsuńU nas małe przeziębionko.. Katarek i chrypka.. ale też idziemy na spacerek. Trzeba korzystać z pogody. ;)
Podobno jak nie ma gorączki to można spacerować, więc zobaczymy ;)
Nas tylko gorączka powstrzymuje od spaceru, a że jej nie ma to spacerujemy po kilka godzin :)
UsuńZdrówka!
w takim razie również miłego! takie psikusy to ja rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Super zarcik!
OdpowiedzUsuńNas szef postraszyl, ze w lipcu przenosimy sie do innego stanu. Przez chwile az mi serce stanelo! :)
Może byłyby to zmiany na lepsze? Hah :D
Usuńmarzy mi się taki psikus :)
OdpowiedzUsuńjak Emilek?
mam nadzieję, że lepiej.
Dzisiaj już ponad 39 stopni gorączki rano :(
Usuń