Pieluszki
Nie chciałam pisać zbyt wcześnie, bo jednak prób mieliśmy już kilka, a każda z nich kończyła się porażką.
Piszę więc dzisiaj, a tak było w piątek, tydzień temu.
Tymek nie znając umiaru w piciu (żadna nowość), wypił jakieś 3 pełne kubki wody. Na efekt długo nie musiałam czekać, przemokła mu prawie natychmiast pielucha. Kolejna też.
Z tym, że jak przemoczył drugą pieluchę, mama się "zdenerwowała" i zarządziła zdecydowany koniec pieluch. Po prostu nie i już. Tymek ma 2,5 roku, jest duży, mądry, a swoje się już nanosił.
Pielucha została zdjęta, na tyłek wciągnęłam majtorki i niech się dzieje co ma się dziać.
A działo się dobrze, może jakaś pojedyńcza wpadka, a tak to wszystko pięknie i ładnie na nocnik.
Doszliśmy do tego etapu, że Tymek ewentualnie godzi się założyć pieluchę na noc. Ewentualnie. Jak wstaje to i tak jest ledwo nasiusiane w niej.
Drzemka? Cóż, próbujemy zakładać, ale Tymek i tak ją ściąga, zakłada na tyłek spodnie i ma nas w poważaniu.
Tak też było dzisiaj, poszedł spać w pieluszce, znaczy tak Tata myślał. Niedawno do nich zajrzał, a tam obok łóżka leży pielucha, w nocniku siusiu, a na tyłeczku Tymka spodnie. :D
Woła jak chce siusiu, leci do nocnika, rozbiera się, siada, robi co ma robić, woła, że już, a potem znowu się ubiera.
Po prostu nastał jego czas.
Pierwszego dnia, próbowałam zrobić małe święto z pozbycia się pieluch, ale Tymek szybko sprowadził mnie na ziemię.
Mama: Tymuś, jaki Ty już jesteś duży! Mój dzielny chłopczyk!
Tymek: Mamo, nie! Nie duzi, tetem (jestem) mały!
Mama: Tymuś, jesteś duży, tak jak mama!
Tymek: Nie, mama mała. :)
W sumie ma rację. :)
Tak więc, od zeszłego piątku pieluch używamy tylko na noc, po uprzednim poinformowaniu, że do pieluszki nie siusiamy. :) Tak więc często wieczorem Tymuś przychodzi na golaska, aby opróżnić nocnik i założyć mu pieluchę.
Problemem jest żłobek, brak współpracy z paniami, które każą mimo to zakładać mu pieluchę, ale zwyczajnie nie chcę mi się drążyć tego tematu. Póki Tymek jest ze mną w domu (do środy), cieszymy się z jego samodzielności. :)
Piszę więc dzisiaj, a tak było w piątek, tydzień temu.
Tymek nie znając umiaru w piciu (żadna nowość), wypił jakieś 3 pełne kubki wody. Na efekt długo nie musiałam czekać, przemokła mu prawie natychmiast pielucha. Kolejna też.
Z tym, że jak przemoczył drugą pieluchę, mama się "zdenerwowała" i zarządziła zdecydowany koniec pieluch. Po prostu nie i już. Tymek ma 2,5 roku, jest duży, mądry, a swoje się już nanosił.
Pielucha została zdjęta, na tyłek wciągnęłam majtorki i niech się dzieje co ma się dziać.
A działo się dobrze, może jakaś pojedyńcza wpadka, a tak to wszystko pięknie i ładnie na nocnik.
Doszliśmy do tego etapu, że Tymek ewentualnie godzi się założyć pieluchę na noc. Ewentualnie. Jak wstaje to i tak jest ledwo nasiusiane w niej.
Drzemka? Cóż, próbujemy zakładać, ale Tymek i tak ją ściąga, zakłada na tyłek spodnie i ma nas w poważaniu.
Tak też było dzisiaj, poszedł spać w pieluszce, znaczy tak Tata myślał. Niedawno do nich zajrzał, a tam obok łóżka leży pielucha, w nocniku siusiu, a na tyłeczku Tymka spodnie. :D
Woła jak chce siusiu, leci do nocnika, rozbiera się, siada, robi co ma robić, woła, że już, a potem znowu się ubiera.
Po prostu nastał jego czas.
Pierwszego dnia, próbowałam zrobić małe święto z pozbycia się pieluch, ale Tymek szybko sprowadził mnie na ziemię.
Mama: Tymuś, jaki Ty już jesteś duży! Mój dzielny chłopczyk!
Tymek: Mamo, nie! Nie duzi, tetem (jestem) mały!
Mama: Tymuś, jesteś duży, tak jak mama!
Tymek: Nie, mama mała. :)
W sumie ma rację. :)
Tak więc, od zeszłego piątku pieluch używamy tylko na noc, po uprzednim poinformowaniu, że do pieluszki nie siusiamy. :) Tak więc często wieczorem Tymuś przychodzi na golaska, aby opróżnić nocnik i założyć mu pieluchę.
Problemem jest żłobek, brak współpracy z paniami, które każą mimo to zakładać mu pieluchę, ale zwyczajnie nie chcę mi się drążyć tego tematu. Póki Tymek jest ze mną w domu (do środy), cieszymy się z jego samodzielności. :)
Dlaczego panie w przedszkolu każą zakładać papmersa Tymkowi? Powiedz że tymek juz nie nosi pampersów a na wszelki wypadek zostaw ubranko zapasowe.
OdpowiedzUsuńKurde mój prawie trzylatek nie nosi papmkow ale wpadka czasem się zdarzy, więc co jak pójdzie być może od września do przedszkola to też byc może panie będą kazać mi zakładać synkowi pampersy?-bez sensu.
czuję, że rozpętam wojnę o te pieluchy, a raczej ich brak. Wcale tego nie chcę, ale argument, ze zasika nowe dywany do mnie nie przemawia...
UsuńNo i oczywiście jestem po rozmowie z opiekunkami w żłobku i z góry zostało mi powiedziane, że nie on jedyny korzysta z nocnika, ale pielucha musi być i koniec. Jak będzie wołał to wysadzą.
Usuńwyślij dziecko do żłobka bez pieluchy, i z dwoma kompletami ciuszków
OdpowiedzUsuńPracowałam w 2 żłobkach, w pierwszym była zasada dzieci z pieluchami, bo dyrektorka twierdziła że my trzy Panie mamy pod opieką 35 maluchów i nie będziemy uczyć ich bez pieluch.
W drugim obecnym jest inaczej, są maluszki z pampersami i bez, nasadzamy takie dzieciaczki na nocnik i jeżeli zdarzy się wpadka to przebieramy
Właśnie tak myślę, żeby wysłać bez, ale czuję, że będzie wojna...
UsuńWidzisz jak dużo zależy od podejścia... :/
Po pierwsze- gratulacje!:)
OdpowiedzUsuńA po drugie, to nie powiem nic nowego- argument o zasikanym nowym dywanie nie ma żadnego sensu... Kurcze, szkoda, żeby wasza praca poszła na marne. A co będzie jak Tymek nie da sobie założyć i w przedszkolu będzie ściągał?
Przeslodkie malenstwo. Dzieci mnie rozwalaja takimi tekstami. Love <3
OdpowiedzUsuń