A psik!
Kicham. Smarkam. Zapchały się zatoki.
Do teamu dołączył Tymoteusz (jak zawsze wiernie przy mamusi!)!
Chrypi, czasem kaszle, czasem skarży się na gardełko. Bez kataru, bez gorączki, a tfu, tfu, odpukać!
PRZEZIĘBIENIE na horyzoncie, chować się kto może! :-)
Tymek bez ostrzeżenia kaszle w twarz!
Mówi z tą swoją fajną chrypą, a ja go nic a nic nie rozumiem!
Aaaaaa!
Inhalacje, inhalacje, ciągle inhalacje!
Siemię lniane, lipa, sok ze świeżych malin.
Aaaaaa psik!
Ja kicham, on chrypi.
Jak zawsze zgrani w 100%!
Syn mój kochany i "moja kochana mama", jakby rzekł, gdyby tu był.
A psik! Wracam do pracy, kichać na klientów. ;-)
A Tymek mam nadzieję, że nie kaszle na babcię!
Bo co jak i ona dołączy to Gizmowego Teamu?!
Przesyłam smarkate buziaki, miłego, słonecznego dnia! :-)
Do teamu dołączył Tymoteusz (jak zawsze wiernie przy mamusi!)!
Chrypi, czasem kaszle, czasem skarży się na gardełko. Bez kataru, bez gorączki, a tfu, tfu, odpukać!
PRZEZIĘBIENIE na horyzoncie, chować się kto może! :-)
Tymek bez ostrzeżenia kaszle w twarz!
Mówi z tą swoją fajną chrypą, a ja go nic a nic nie rozumiem!
Aaaaaa!
Inhalacje, inhalacje, ciągle inhalacje!
Siemię lniane, lipa, sok ze świeżych malin.
Aaaaaa psik!
Ja kicham, on chrypi.
Jak zawsze zgrani w 100%!
Syn mój kochany i "moja kochana mama", jakby rzekł, gdyby tu był.
A psik! Wracam do pracy, kichać na klientów. ;-)
A Tymek mam nadzieję, że nie kaszle na babcię!
Bo co jak i ona dołączy to Gizmowego Teamu?!
Przesyłam smarkate buziaki, miłego, słonecznego dnia! :-)
Ja moge chorowac jesli juz na prawde trzeba ale kataru nie znosze , nie cierpię . Tak samo u Młodego .. wszystko tylko nie katar . także współczuję i zdrówka życzę :*
OdpowiedzUsuńDziękuje! :*
UsuńA fuj, a kysz, zabieraj te zarazy! Zadnych zasmarkanych buziakow! ;)
OdpowiedzUsuńU nas takie skoki temperatury, ze tylko czekam az wszyscy zaczniemy smarkac i kaszlec, jak zwykle jesienia... ;)
A jak Emilek, trzyma sie?
A tfu tfu tfu trzyma się :D
UsuńMnie zawsze Paweł coś z pracy przywleczę. On - cudownie ozdrowiały zwykle po dwóch dniach, ja męczę się tydzień. I gdzie tu sprawiedliwość, ja się pytam...?
OdpowiedzUsuńU nas tak było w zeszłym tygodniu. Syn tydzień pochodził do zerówki i przyniósł katar. Potem przeskoczył na mnie. I nawet męża lekko zaatakowało. Jedynie córka się uchroniła. Ale teraz już jest ok.
OdpowiedzUsuńZdrówka, u mnie to samo :P
OdpowiedzUsuń