Ekpresowe pasowanie na przedszkolaka

Dzisiaj mieliśmy zdecydowanie zakręcony poranek. :-)
Po 8 byliśmy na chwilę w przedszkolu, zapytać o mikołaja. O mikołaju się nic nie dowiedziałam, za to dwutygodniowa nieobecność Tymka poskutkowała brakiem naszej wiedzy o długo wyczekiwanym przeze mnie... pasowaniu na przedszkolaka. No i jego data i godzina były naprawdę bardzo przygnębiające!

Mianowicie... dzisiaj o 10:30. Spięliśmy się, zawieźliśmy Emilka do żłobka, ja na godzinkę do pracy, a tata wybierał strój galowy. :D

Wprawdzie Tymuś nie znał pioseneczek, tylko chyba jedną i jeden wierszyk, ale musieliśmy się z tym liczyć skoro nie było go dwa tygodnie w przedszkolu, kiedy dzieci szykowały się do pasowania.
Mimo to te 30 minutek było super, siedział nam na kolanach, tuliliśmy się i oglądaliśmy jak dzieci występują. :-)

Wiadomo, po cukierki już poszedł. ;-)

A po pasowaniu do domku. :-) Takie to właśnie mieliśmy ekspresowe pasowanie na przedszkolaka :-)
A w przyszły piątek będzie mikołaj :-)

Bunt :P




Taki "wyspany" humor od rana :P


Komentarze

  1. no minki cudne...podejrzewam że i u nas tak to może wygladać...czekamy na nasze pasowanie

    OdpowiedzUsuń
  2. no to macie w domu pełnoprawnego przedszkolaka, super :)
    Masz sliczne okulary!
    Dabrowa Gornicza... mam tam rodzine, która dość często odwiedzamy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to kiedyś daj cynk, może wspólny spacerek? :D

      Usuń
  3. Prawdziwy przedszkolak! :)
    Gratuluję Tymuś.


    Fajnie, ze udało się wszystko załatwić mimo, że tak na szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha niezła akcja!
    Super, że zdążyliście, bo to naprawdę fajne przeżycie, dla rodziców oczywiście :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz