2 latka. Kocham Cię.

Emilku!
Mijają już dwa lata od momentu, kiedy położyli Cię całego brudnego jeszcze, na moim brzuchu.
Te ciemne, prawie czarne, gęste włosy. Chude nóżki i bioderka. Urodziłeś się w 37 tygodniu i ważyłeś ledwo 2850g. Byłeś taki drobniutki. A teraz, mimo iż niższy od brata, wydaje się, jakbyś był wyższy.
Charakterek pokazywałeś od małego. Mimo, iż czarowałeś wszystkich uśmiechem przy każdej okazji, dawałeś też popalić. Nie lubiłeś tłumów, płakałeś w większym gronie.
A teraz? Teraz dumnie kroczysz do żłobka, z uśmiechem na twarzy wpadasz do sali, bez pożegnania. panie Cię chwalą, dają Ci gwiazdki za bycie grzecznym. A wiemy przecież, że i na to musiałeś łobuzie zasłużyć...
Najchętniej już wieczorem kładłbyś się z nami w łóżku spać. Ale, że jesteśmy oporni w tym temacie, próbujesz swoich sił jeszcze kilka razy w nocy.
Przez parę tygodni pozwalaliśmy Ci, ale uparcie zamiast spać próbowałeś z nami rozmawiać, dawałeś tacie plaskacze w twarz...
Jesteś małym nerwusem, jak coś położysz, to ma tam leżeć i koniec, nie ma mowy o przesunięciu chociażby o centymetr.
Rzucasz się na ziemię w wyrazie buntu. Albo i bez okazji. Tak też się zdarza.
Gryziesz brata, już biedny całe plecy ma w siniakach...
I mimo tego jak dużo krzyczysz, jakim jesteś nerwusem i jak bardzo dajesz tym gryzieniem popalić bratu...
Pozytywne cechy przewyższają te negatywne.
Jesteś tak zwyczajnie śliczny synku. Te oczka, rozbrajający uśmiech, te gęste blond włoski, które rosną w zastraszającym tempie.
Jesteś w tej swojej nerwowości taki grzeczny... "plose" "uje" (dziękuje) "nanoc" (dobranoc).
Jesteś takim ogromnym przytulaskiem, cały czas Cię tulić, całować, trzymać na kolanach, siedzieć obok, blisko, nawet jak jesz...
Od paru miesięcy starasz się być samodzielny, takie to normalne w Twoim wieku, a mimo to takie dorosłe.
Tak bardzo jesteście ze sobą z bratem przywiązani. Śpicie razem, bawicie się razem, wszędzie razem. Te wasze rozmowy, ta tęsknota, kiedy któryś z Was jest w domu, a drugiego nie ma.
Jesteś taki mądry, nie byłeś jednak gotowy na zdjęcie pieluchy, widząc, że Cię to stresuje, założyliśmy Ci ją z powrotem. A Ty co? Jak gdyby nigdy nic ściągasz ją i sikasz na nocnik.
Masz 2 latka. 24 miesiące.
Jesteś całym moim życiem. Kocham Cię. Mimo, iż czasami tracę cierpliwość do Twoich "wydziwiań", nie wyobrażam sobie, abyś był inny.

Dzisiaj świętujemy Synu...


Tu nie chodzi o to, że musisz być najmądrzejszy

Zostaw to tym szczurom głupim, jesteś najważniejszy
 
Tu nie chodzi o to, że musisz zawsze być zajebisty

Nieważne, co zrobisz synu, jesteś dla mnie wszystkim

Całym moim sercem kocham cię

Dziękuję, że jesteś kocham cię

Całe moje serce kocha cię


Komentarze

  1. Sto Lat dla wirtualnego "blizniaka" Kokusia!

    Rosnij zdrowo EmilkuiI dalej badz takim rezolutnym, kochanym lobuziakiem! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Emilku, życzę Ci wszystkiego dobrego. Rośnij duży i silny, bądź dalej dumą rodziców :*
    Jesteś moim wirtualnym ulubieńcem :) Gdybym mogła uściskałabym Cię na żywo :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz