Dialogi + zdjęcia mikołajkowe
Parę innych, wczorajszych dialogów.
Tymek po wyjściu z przedszkola, nawijał tak, że wieczorem położyłam się spać z bólem głowy.
O to jakie snuł opowieści, co mi ciekawego mówił i jak bardzo pracowała mu wyobraźnia. ;-)
Idąc na przystanek tramwajowy w celu pojechania po Emilka do żłobka:
- Jesteś pierdółka, idę sam na przystanek, nie z Tobą!
No dobra, czasem mówię do niego pierdoła/pierdółka. :P
Spacerujemy parkiem, dochodzimy do mostku:
-Pójdziemy mostem?
-Dobrze.
- (skacząc) super, ekstra, ale się cieszę!
Przechodząc obok jakiegoś niebieskiego budynku:
- Kiedyś tutaj byłem, sam, Ty byłaś z tatą w domku.
- I co tu robiłeś?
- Budowałem z klocków, a potem Ty po mnie przyszłaś a ja powiedziałem (z głupkowatą miną pełną pretensji) "co?! co?!"
- ...
Po wyjściu ze żłobka z Emilkiem, idziemy sobie spacerkiem za rączki, na co Tymek:
- Też kiedyś nie umiałem chodzić za rączkę, ale się nauczyłem, bo kiedyś wybiegłem na ulice i przejechał mnie tir (obok nas właśnie jechała ciężarówka).
Oczywiście wypowiedział do głosem pełnym przekonania w to co mówi.
A ja słuchałam przerażona. :P
Idziemy do przejścia podziemnego.
- To jest tunel czasu mamo
- Czemu?
- Bo jak się wchodzi to jest noc, a jak się wychodzi to jest dzień!
Goni swój cień.
- O nie, Tymek ucieka. Czekaj Tymku! Gonie Cię!
I zdjęcia z dzisiejszego mikołaja w przedszkolu. :)
Tymek po wyjściu z przedszkola, nawijał tak, że wieczorem położyłam się spać z bólem głowy.
O to jakie snuł opowieści, co mi ciekawego mówił i jak bardzo pracowała mu wyobraźnia. ;-)
Idąc na przystanek tramwajowy w celu pojechania po Emilka do żłobka:
- Jesteś pierdółka, idę sam na przystanek, nie z Tobą!
No dobra, czasem mówię do niego pierdoła/pierdółka. :P
Spacerujemy parkiem, dochodzimy do mostku:
-Pójdziemy mostem?
-Dobrze.
- (skacząc) super, ekstra, ale się cieszę!
Przechodząc obok jakiegoś niebieskiego budynku:
- Kiedyś tutaj byłem, sam, Ty byłaś z tatą w domku.
- I co tu robiłeś?
- Budowałem z klocków, a potem Ty po mnie przyszłaś a ja powiedziałem (z głupkowatą miną pełną pretensji) "co?! co?!"
- ...
Po wyjściu ze żłobka z Emilkiem, idziemy sobie spacerkiem za rączki, na co Tymek:
- Też kiedyś nie umiałem chodzić za rączkę, ale się nauczyłem, bo kiedyś wybiegłem na ulice i przejechał mnie tir (obok nas właśnie jechała ciężarówka).
Oczywiście wypowiedział do głosem pełnym przekonania w to co mówi.
A ja słuchałam przerażona. :P
Idziemy do przejścia podziemnego.
- To jest tunel czasu mamo
- Czemu?
- Bo jak się wchodzi to jest noc, a jak się wychodzi to jest dzień!
Goni swój cień.
- O nie, Tymek ucieka. Czekaj Tymku! Gonie Cię!
I zdjęcia z dzisiejszego mikołaja w przedszkolu. :)
D
Ale masz już dużych chłopaków ;-) tak sobie myśle kiedy Moja Pierdółka będzie
OdpowiedzUsuńie świętować Mikołajki w przedszkolu ;D.
Kama S :-)