Wyobraźnia
Wołam do Emilka:
- Chodź się inhalować!
- Ju ide! Ju ide!
Czekam, czekam...nie idzie. Postanawiam sprawdzić co robi, biorąc pod uwagę, że ciągle woła, że: ju ide!
Wchodzę do pokoju, a on sobie leży na podłodze, na materacu, macha nóżkami w powietrzu i woła: ju ide! ju ide! ju ide!
Jesteśmy u logopedy, po dłuższej przerwie spowodowanej wycięciem migdałka i regeneracji gardełka. A. pyta:
- Gdzie byłeś Tymuś jak Cię nie było?!
Na co Tymek bez zająknięcia:
- Na wakacjach. Daleko stąd!
Jakiś czas temu znaleźliśmy sposób na humorki Tymka i wszystko na " nie".
Pierwszy sposób to było "ukochanie" humorków. Przytulaliśmy je i potem wszyscy się śmialiśmy, humorek wracał. :-)
Następnie było chowanie humorków do kieszenie. Zabieraliśmy je spod szyi Tymka i chowaliśmy bardzo głęboko do kiszeni.
Wczoraj był hit, w przedszkolu wymyśliliśmy, że zjemy te humorki. I tak siedzimy w tym tłumie ludzi w szatni i jemy te humorki śmiejąc się.
Nagle Tymek wypala:
- O nie! Uciekły nam! Musimy je złapać!
A więc ubraliśmy się szybko i biegaliśmy po przedszkolnym podwórku goniąc i zjadając humorki. :D
Biegnie Tymek do kuchni i woła:
- Dziadku, dziadku! Zgadnij do jakiego sklepu jedziemy?
- Do reala?
- Nie!
- Do lidla?
- Nie!
- Do pogorii?
- Tak!
Ciekawe...no chyba, że sam?
Pierwszy sposób to było "ukochanie" humorków. Przytulaliśmy je i potem wszyscy się śmialiśmy, humorek wracał. :-)
Następnie było chowanie humorków do kieszenie. Zabieraliśmy je spod szyi Tymka i chowaliśmy bardzo głęboko do kiszeni.
Wczoraj był hit, w przedszkolu wymyśliliśmy, że zjemy te humorki. I tak siedzimy w tym tłumie ludzi w szatni i jemy te humorki śmiejąc się.
Nagle Tymek wypala:
- O nie! Uciekły nam! Musimy je złapać!
A więc ubraliśmy się szybko i biegaliśmy po przedszkolnym podwórku goniąc i zjadając humorki. :D
Biegnie Tymek do kuchni i woła:
- Dziadku, dziadku! Zgadnij do jakiego sklepu jedziemy?
- Do reala?
- Nie!
- Do lidla?
- Nie!
- Do pogorii?
- Tak!
Ciekawe...no chyba, że sam?
Komentarze
Prześlij komentarz