Wracamy!
Żeby nasz powrót był idealny, zacznę od dialogów. Tym razem więcej Emilka. :-)
Rano, Emil leży z nami, słyszymy, że Tymek wstaje. Emil:
- Zobac mamo! Tymuś idzie!
- Emilek pomożesz mi posprzątać?
- Nie ma banany!
Aha. Okej.
Odbieramy Emila ze żłobka:
- Jak było?
- bułem gzecny!
Chłopcy idą na godzinę do dziadków, Emil w aucie:
- Jest dadek (dziadek) w domu? Jest babcia? Ma babcia selek (serek)?
Wpada domu dziadków:
- Chce selek!
Pytam:
- Kto zjadł serek?
- Nie wiem!
I tu wybucha głośnym śmiechem. :)
Dziadek mówi do Tymka:
- Uważaj bo spadniesz!
- Nie spadnę, bo siedzę na dupce.
Tymek wspina się na plecy taty, nagle oznajmia:
- Oddałem Ci smarki w koszulkę.
Emil przeziębiony, w domu nastał Dzień Dziecka. Lecą bajki, Emil rozłożony przed, mama się relaksuje. Znaczy próbuje. Czemu próbuje? Temu:
- Zobac mamo, piesek! Zobac mamo, jest ciepło! Zobac mamo, Emilka! Zobac mamo, mój banan! Zobac mamo, nie ma baji! Zobac mamo, leci Maja! Zobac mamo, mój palec!
Wies mamo? Wies mamo? O! Lyba (ryba)! Nie ma lyby! O! Emilka! Babcia, Ewa, babcia, Ewa.
Nie ma Tymusia, Tymuś pi (śpi). Nie, nie pi, jes w olu (przedszkolu).
On miał być spokojniejszy. Tak mówili. Pierwszy był żywy jak byłam w ciąży, to drugi miał być spokojny. Miał tyle nie mówić. W końcu jedna gaduła w domu wystarczy, czyż nie?
A on każdego dnia mówi jeszcze więcej. Wpadają nowe słowa. Zaczyna mówić K, którego nie mówił.
Jak Tymek był mały to mówiłam sobie, ze byle do drugich urodzin i będziemy ze sobą rozmawiać. No nie wyszło, trzeba było chwilę dłużej poczekać.
Z Emilem nic nie myślałam. No to mam! Dwulatek w domu, który wyjeżdża mi zdaniami, zadaje pytania, odpowiada na nie. :-)
Gdzie byliśmy jak nas nie było? A nigdzie w sumie. :P Do pisania nie miałam weny, zaczytałam się w fajnych książkach, dużo spałam i nic mi się nie chciało. :D
Ale wracam!
Zdjęcia insta!
Rano, Emil leży z nami, słyszymy, że Tymek wstaje. Emil:
- Zobac mamo! Tymuś idzie!
- Emilek pomożesz mi posprzątać?
- Nie ma banany!
Aha. Okej.
Odbieramy Emila ze żłobka:
- Jak było?
- bułem gzecny!
Chłopcy idą na godzinę do dziadków, Emil w aucie:
- Jest dadek (dziadek) w domu? Jest babcia? Ma babcia selek (serek)?
Wpada domu dziadków:
- Chce selek!
Pytam:
- Kto zjadł serek?
- Nie wiem!
I tu wybucha głośnym śmiechem. :)
Dziadek mówi do Tymka:
- Uważaj bo spadniesz!
- Nie spadnę, bo siedzę na dupce.
Tymek wspina się na plecy taty, nagle oznajmia:
- Oddałem Ci smarki w koszulkę.
Emil przeziębiony, w domu nastał Dzień Dziecka. Lecą bajki, Emil rozłożony przed, mama się relaksuje. Znaczy próbuje. Czemu próbuje? Temu:
- Zobac mamo, piesek! Zobac mamo, jest ciepło! Zobac mamo, Emilka! Zobac mamo, mój banan! Zobac mamo, nie ma baji! Zobac mamo, leci Maja! Zobac mamo, mój palec!
Wies mamo? Wies mamo? O! Lyba (ryba)! Nie ma lyby! O! Emilka! Babcia, Ewa, babcia, Ewa.
Nie ma Tymusia, Tymuś pi (śpi). Nie, nie pi, jes w olu (przedszkolu).
On miał być spokojniejszy. Tak mówili. Pierwszy był żywy jak byłam w ciąży, to drugi miał być spokojny. Miał tyle nie mówić. W końcu jedna gaduła w domu wystarczy, czyż nie?
A on każdego dnia mówi jeszcze więcej. Wpadają nowe słowa. Zaczyna mówić K, którego nie mówił.
Jak Tymek był mały to mówiłam sobie, ze byle do drugich urodzin i będziemy ze sobą rozmawiać. No nie wyszło, trzeba było chwilę dłużej poczekać.
Z Emilem nic nie myślałam. No to mam! Dwulatek w domu, który wyjeżdża mi zdaniami, zadaje pytania, odpowiada na nie. :-)
Gdzie byliśmy jak nas nie było? A nigdzie w sumie. :P Do pisania nie miałam weny, zaczytałam się w fajnych książkach, dużo spałam i nic mi się nie chciało. :D
Ale wracam!
Zdjęcia insta!
Hehehe... Tekst ze smarkami the best. :D Jaka była reakcja A.?
OdpowiedzUsuńŻadna. Zatkało go. :D
UsuńMasz racje, co byśmy robili, gdybyśmy teraz nie mieli dzieci:-)? Jak czytam o Twoich chlopakach to chciałabym mieć jeszcze jednego synka:-) Zabawne są te ich dialogi:-) Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńAle by nudą zawiewało, nie? :D
UsuńFajnie, że wróciliście :-D
OdpowiedzUsuń:D :*
UsuńMialam tak samo. Nie moglam sie doczekac az Bi zacznie gadac, wiec jak na zlosc zaczela pozno. Z Nikiem nastawilam sie na dlugie czekanie, to nieproszony zaczal nawijac w wieku 16 mies. Teraz mam w domu dwie katarynki. ;)
OdpowiedzUsuńTekst ze smarkami mnie powalil! Moje tez wiecznie wycieraja o nas swoje zasmarkane kinole, ale sie nie chwala, tylko patrza wesolo i sprawdzaja czy zauwazyles. ;)
A niby chłopcy później mówią, co? :P
UsuńMożna Was na instagramie znaleźć? :)
OdpowiedzUsuńMożna. :)
Usuńinstagram.com/gizmowa