Żłobek
Wiele osób ma reakcję alergiczną ;) na słowo żłobek. Większość przypadków to ludzie, którzy nasłuchają się w mediach bzdur i na tym opierają swoje zdanie. Cóż, ja o mediach mam takie zdanie jakie mam, więc na pewno nie sugeruje się tym co usłyszę i nie oceniam nic w ten sposób.
Dzisiaj będzie właśnie o Emisiowym żłobku.
Pominę to jak Emiś lubi tam chodzić, wpada do sali, nie żegna się, a w domu opowiada co robił, z kim się bawił.
Prawie codziennie dostaję piękne rysunki, wyklejanki, ręcznie robione koszyczki z papieru. Dostajemy mnóstwo zdjęć.
Dzisiaj dzieci będą sadziły swoje własne kwiatki, w swoich prywatnych doniczkach o które będą same dbały. :)
Od poniedziałku zaczyna się Tydzień Kolorów. Poniedziałek to kolor czerwony, tak więc mają przynieść coś w tym kolorze + szarfę. Znowu będą zdjęcia. :)
Mają dużo organizowanych różnych dni typu Dzień Misia.
Czuję jakbym miała w domu przedszkolaka. :)
Stosują się do jego bezmlecznej diety. Mają piękny plac zabaw na terenie żłobka z którego ciągle korzystają.
Panie z jego grupy są CUDOWNE. Nie mieliśmy z nimi żadnych zatargów, są bardzo miłe, kochane, pełne zrozumienia.
Jeśli chcę się coś dowiedzieć, mam pewność, że zawsze znajdą czas aby ze mną porozmawiać.
Nie składają ciągłych skarg na naszego urwisa, a wiemy co wyczynia, bo sam opowiada. ;) Oznacza to, że zdają sobie sprawę jakie są dzieci w tym wieku i nie robią szumu o przykładowe ugryzienie. :P
(Ps. na szczęście rodzice też nie:P)
Poza nocnikowaniem chętnie pomagają rodzicom odpieluchować dzieci, nie skarżą się na wpadki.
Nie cisną o zaświadczenie od lekarza po każdej nieobecności dziecka, co dla mnie jest plusem, bo nie korzystamy z usług pediatry w przypadku każdego kataru czy kaszlu. ;)
W zeszłym roku skarżyłam się na kobitki z ówczesnej grupy Tymka, gdzie o odpieluchowaniu mowy nie było, a jak przyszedł koniec roku, nie było mowy o zostaniu w żłobku, gdyby nie dostał się do przedszkola. Oczywiście według nich, bo w praktyce był taki obowiązek.
Tutaj w grupie od razu dostaliśmy informację o takiej możliwości, profilaktycznie deklarację do wypełnienia.
Szczerze? Ja jestem zachwycona naszym żłobkiem.
Uczą dzieci praktycznych rzeczy, są bardzo cierpliwe i wyrozumiałe. Dla rodziców mają czas, nie ignorują pytań, wiem, że mogę porozmawiać z nimi o wszystkim co tyczy się mojego synka.
Emiś który kiedyś płakał przy większej ilości osób, odkąd poszedł do żłobka, przestał to robić! Wręcz stał się przebojowy, rozbrykany, wszędzie go pełno. Nie ma problemu z większą grupą dorosłych czy dzieci.
Nie jedna osoba powiedziała nam do tej pory, że Emilek jest ich ulubieńcem. :)
Zdjęcie wykonane w jakąś niedzielę o 6:30 rano... litości! :D
Fajnie, że przy Emilku jesteś tak zachwycona żłobkiem i trafiliście na taką grupę. Pamiętam, że przy Tymku nie było tak kolorowo właśnie. ;)
OdpowiedzUsuńZ Tymkiem to były dokładnie te dwie sytuacje co opisałam, reszta była super i również polecałam :)
UsuńMy w naszej okolicy żłobka nie mamy wiec syn na własnej skórze nie przekonał się z czym to się je, ale odkąd poszedł do przedszkola również się zmienił i to na plus ... i lubimy to miejsce wszyscy :)
OdpowiedzUsuńTo jest najważniejsze, w końcu dziecko spędza tam parę godzin dziennie :)
UsuńNa zdjeciu, Emilek taki zaspany, wyglada jak malutki dzidzius! ;)
OdpowiedzUsuńJa o zlobkach nasluchalam sie duzo zlego z mediow, moja matka pracowala w jednym przez jakis czas i tez stanowczo odradzala. I sami na wlasnej skorze (a raczej skorze Bi) przekonalismy sie, ze niektore placowki pozostawiaja wiele do zyczenia. Czy raczej moze nie same placowki, a personel. Fajnie, ze Wy dobrze trafiliscie! :)
A to w sumie żłobek miejski, więc tym bardziej fajnie, że taki jest :)
UsuńJak na 6:30 wyglądasz pięknie!!!
OdpowiedzUsuńJa się ostatnio siebie przestraszyłam... Sińce pod oczami miałam do brody...
Dziękuje, to już chyba z przyzwyczajenie do wstawania o tej godzinie :D
UsuńMnie coraz czesciej pytaja o przedszkole dla mojego urwisa. Nie wiem czy dalby rade zostac. Sprobowac mozemy ale cos czuje ze szalu nie bedzie...Wlasnie im wiecej jest ludzi tym moj maly gorzej sie czuje i chce odejsc dalej. Myslisz ze mu przejdziejak Twojemu?
OdpowiedzUsuńNie wiem, ciężko jest mi to przewidzieć, bo jednak dzieciaki o specjalnych potrzebach inaczej radzą sobie z emocjami, a powiem Ci, że mamy teraz z tym mały problem...
Usuń