23 czerwca

Mam po Tobie ten złośliwy charakter. Tą upierdliwość taką malutką, to chyba też, co? :)
Ilość pieprzyków "od cholery".
Ponoć i z wyglądu jestem cały tatuś.

Myślę, że i to podżeranie wieczorne po Tobie mam.
Zaraziłeś mnie też potrzebą zmian, dlatego kocham zmieniać ciągle coś w mieszkaniu (ku "uciesze", hehe, Artura).

I mimo, że tak lubimy sobie dogryzać :), pamiętam te kartki walentynkowe, które co rok pisałeś za zamkniętymi drzwiami. I jak w złości potrzaskałeś moją deskorolkę o ziemię, kiedy zrobiłam sobie na niej krzywdę. A wieczorem pocieszałeś mnie, że tego strupa na pół twarzy, aż tak nie widać. :) 

Pamiętam jak lubiłam jeździć po Ciebie do pracy, żeby razem z niej wracać autobusem. Do późnej nocy patrzeć jak grasz na konsoli w Crasha. Albo ukradkiem pod Twoim ramieniem oglądać filmy, kiedy niby już spałam.

Zawsze byłam córeczką tatusia. Dlatego tak lubiłam jeździć z Tobą na wszystkie wycieczki z pracy i w autokarze spać na Twoim brzuchu ;), którego teraz już nie masz. A taka mięciutka podusia była!

Kiedy już byłam starsza, moi znajomi lubili do mnie przychodzić, ze względu na Was, Ciebie i mamę. Potem wiernie dotrzymywałeś im kroku na mojej osiemnastce. Zdecydowanie wszyscy się dobrze bawili. Ty też :) Co najmniej jakbyście byli rówieśnikami.


A teraz świętujemy 25 raz Dzień Taty. Bo ten jeden raz to jeszcze w brzuchu u mamy świętowałam. :)





Komentarze

  1. Pięknie napisane :) ja nie mam aż takich super wspomnień z moim tatą, bo to "ciężki" człowiek, rzadko okazujący uczucia. Tzn. okazuje, ale w inny sposób. Np. myje mi samochód albo odbiera z imprezy hehe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pokazałaś tacie to co napisałaś?;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz