2,5 letni idealny Emil
Jem śniadanie w łóżku, podchodzi:
- Smacznego mamo! Zjadłaś wszystko? Bardzo ładnie! Zaniosę talerzyk.
Leżymy w łóżku i się przytulamy:
- Bardzo Cię kocham mamo. I lubię Cię. Fajna jesteś!
Złości się i głośno płacze:
- Chce się poprzytulać!
Jaki jest 2,5 letni Emiś?
- Smacznego mamo! Zjadłaś wszystko? Bardzo ładnie! Zaniosę talerzyk.
Leżymy w łóżku i się przytulamy:
- Bardzo Cię kocham mamo. I lubię Cię. Fajna jesteś!
Złości się i głośno płacze:
- Chce się poprzytulać!
Jaki jest 2,5 letni Emiś?
1. Wygadany
Ciągle mówi, buzia mu się nie zamyka. Ostatnio ulubione słowo to "okej", wszystko jest "okej", okej?
Potrafi układać już naprawdę długie zdania, zasób słów ma ogromny, czasem zadziwi nas jakimś nowym, trudnym słowem.
Uwielbia opowiadać. W drodze ze żłobka słucham co robił, kto był, czy jadł, czy spał.
Skarży. Możesz być pewny, że jak zrobisz coś co Emilowi się nie spodoba, dowiem się o tym pierwsza! :)
2. Nerwus
To co rano się nasłuchamy to nasze. Płacz i krzyki na miły początek dnia. Bo zadzwonił budzik. Bo Tymek zamknął drzwi. Bo picie nie w tej szklance. Bo słomka ma nie ten kolor. Bo on teraz sika, a Ty go wołasz do stołu. Bo się coś wylało. Bo Tymek do niego coś powiedział. Bo Tymek go dotknął. Bo nie siedzi Ci na kolanach. Bo go nie przytulasz. Bo go przytulasz. Bo Cię nie ma. Bo jesteś, a ma Cię nie być tutaj. Bo nie ma skarpetek. Bo skończyło się mleko/kakao/herbata/pieczywo.
Jesteś na rowerze z nim? Istnieje ryzyko, że całą drogę będzie płakał, że nie chce do domu. Mimo, iż tłumaczysz, że nie, dom absolutnie nie.
To tak jakby ktoś się dalej zastanawiał skąd u dziecka w tym wieku guzki śpiewacze na krtani, przypadłość nauczycieli.
3. Złośnik
Tymek mu coś zabierze/powie coś co mu się nie spodoba? Ugryzie go. Nie to że lekko. Ugryzie tak, że zostanie krwiak/siniak/obdarta skóra. Albo go uderzy. Tymek mu odda? To przyjdzie z płaczem, ze boli go ręka/noga/głowa/palec/stopa. Poskarży się, że jak Tymek mógł, jak śmiał to zrobić. Nawet jeśli to była jego reakcja obronna.
Uwielbia rzucać się na ziemię. Wypnie dupkę, twarz schowa w dłoniach.
4. Przytulak
Jest bardzo uczuciowy. Każe się przytulać, nosić na rękach, tulić do snu. Chętnie przyjmuje całuski. Lubi siedzieć na kolanach. Lubi być przy nas. I my to też uwielbiamy, ale co się dziwić? to tak jakby mieć w domu dużego słodkiego pluszaka i się do niego nie przytulać!
5. Wstydliwy
Nie lubi nowych osób. Wstydzi się, chowa za nami. Potrzebuje czasu na przyzwyczajenie się. Kiedy już czuje się pewnie w jakimś towarzystwie, jak na przykład teraz w żłobku, jest bardzo otwarty, towarzyski, wszędzie go pełno. Zaczyna urwisować, wszystko sprawdzać, otwierać, dotykać. O, na przykład wczoraj u taty w starym miejscu pracy. Tata sobie rozmawiał z kolegami, a Emil zdążył odejść na boczek, że niby tam nikogo nie ma i jest bezpiecznie, pootwierał wszystkie szafki, wszystkiego dotknął. Ktoś się pojawił obok, wtulony w moją/taty nogę. Ktoś siedzi przy biurku? Nie podejdzie. Odszedł od biurka? Już sprawdzał dokładnie co na nim leży.Ciekawski :-)
6. Mięsożerca
Uwielbia jeść mięso. Wprawdzie ciężko przekonać go do nowego gatunku, ale pierś z kurczaka mógłby jeść na kilogramy. Nie żartuję.
Do tego jeszcze lubuje się w pieczywie.
I to wszystko. Warzyw niet. Owoców niet.
W domu pije wodę, u dziadków pije sok.
Gardzi wszystkim innym.
7. Sama słodycz
Nie wiem czy to ta słodka buźka z łobuzerskim uśmiechem, ale ludzie go uwielbiają. Gdzie się nie pokaże, wszyscy się nim zachwycają. O, weźmy na przykład spacer na rowerze (kiedy oczywiście wbije sobie do głowy, że nie wracamy do domu), wszyscy dookoła zatrzymują się, rozczulają jaki jest słodki/sprytny/jak ładnie jeździ. Pytają ile ma lat, zagadują do niego. Albo rozmawiają między sobą. Ale zawsze przystają i się za nim oglądają.
Potwierdzamy, jest mega słodki, sami mówimy to po sto razy dziennie. Jest zwyczajnie uroczy, no nie da się go nie kochać.
8. Pomocnik
Kuchenny przede wszystkim. Uwielbia działać w kuchni. Przygotowywać, podawać. Albo sam się obsługiwać. Wyrzuca śmieci do kosza, naczynia do zlewu/zmywarki. uczy się segregacji śmieci (a ja, matka, tego nie ogarniam, znaczy tej całej segregacji). Jeśli nie ma aktualnie humoru na "nie i koniec kropka" to i zabawki posprząta. Lubi ścierać kurze. Zanosić ubrania do pralki. Pomaga rozwieszać pranie.
9. Używa wyobraźni
Przy zabawach. To zasługa Tymka, który naprawdę ma fantastyczne zabawy. Biegają po pokoju, udają strażaków, odgrywają scenki. Udaje policjanta na rowerze. Do sali w żłobku podjeżdża na wyimaginowanym motorze. Mimo, iż niekoniecznie łatwo mu usiedzieć w miejscu, to ruchowe zabawy zawsze na topie.
10. Nie słucha
Czasem wydaje mi się, że żyje w swoim świecie. Kiedy mówię do niego " Emilku, pogryzłeś dzieci w żłobku, bardzo płakały, bo to musiało boleć", słyszę odpowiedz "chce mleczko".No, to pogadane.
Rzuci czymś, powiesz "Podnieś, dobrze?", usłyszysz krótko i na temat "nie".
Czasem powtarzam w kółko "Emil, Emil, Emil, Emil", za setnym razem, albo za powtórzeniem przez tatę "Emil, halo, mama Cię woła", zajarzy i powie "co?". No uroczy, no.
Wszystko składa się w jedną całość. W cudownego Emilka. Troszkę niepokornego, ale zdecydowanie samodzielnego. Może troszkę awanturnika, ale za to bardzo uroczego i słodkiego. Może impulsywnego, ale czującego ogromną potrzebę bliskości.
Emilem kieruje głównie impuls. Akcja = reakcja. Nie ma jeszcze tego momentu, w którym zastanawia się nad tym co zrobić. Jego reakcja jest zawsze natychmiastowa, przez to czasem tak trudno nam się dogadać, bo krzyczy, bo bije, bo gryzie, bo rzuca się na ziemię.
Jest uroczym chłopcem, który po prostu nie do końca radzi sobie z emocjami.
Ale coś Wam powiem. Jest idealny. Bo te wszystkie cechy, tworzą chłopca o silnym charakterze. Nie da sobie w kaszę dmuchać, ma swoje zdanie. Poradzi sobie w życiu.
Mimo, że nie potrafi otwarcie powiedzieć o swoich emocjach "jestem zły/smutny/wesoły", potrafi je okazać. Bo kiedy jest zły/smutny, powie "chce się poprzytulać", przybiegnie do mnie, wtuli się. Kiedy coś go uszczęśliwi, aż cały promienieje.
Jest jeszcze jedna fajna cecha (ma ją też Tymek), nie ma problemu z przywiązywaniem się do rzeczy materialnych. Owszem, ma swoje ulubione zabawki czy książki, ale z przyjemnością pakuje zabawki do wydania dla innego dziecka. Bez problemu zepsute lądują w worku na śmieci. Nie ma histerii, że to jego.
Dalej uwielbia książki, uwielbia jak mu się czyta. Dalej jest tak, ze jak ktoś chce mu sprawić jakąś przyjemność materialną, wystarczy mała książka. Każe wtedy czytać przez najbliższe kilka tygodni, codziennie.
W tym małym ciałku, drzemie naprawdę dużo siły. Jest dzieckiem pełnym rozmaitych emocji. Bardzo skrajnych.
Dlatego właśnie jest idealny.
Nasi chłopcy zawsze będą dla nas idealni :) Emiś tak szybko rośnie :)
OdpowiedzUsuńp.s. mamy taki sam fotelik w samochodzie :)
zgadza się! :)
Usuńps. Recaro sobie bardzo chwalimy :) dla Tymka też mamy :)
No pewnie, ze idealny! Polaczenie temperamentu i slodyczy, czego mozna chciec wiecej? :) I nic dziwnego, ze wzbudza zachwyt, przeciez on jest sliczny! :*
OdpowiedzUsuńno nie? <3
UsuńNo i jakbym czytała o Matim, gdy był w Emisia wieku! Serio!
OdpowiedzUsuńI Matiego też każdy uwielbiał i uwielbia dalej :)
Michał natomiast jest inny. On też jest nerwusem, ale zupełnie inaczej na nerwy reaguje. Po pierwsze NIE GRYZIE, co jest dla mnie szokiem ( i chyba się cieszę, bo dla mnie każda skarga, że Mati znów ugryzł, była trochę zawstydzająca :P).
Ależ chłopcy urośli! Są coraz bardziej do siebie podobni, czy mi się wydaje?? :)
Przypuszczam, że tak, bo coraz więcej osób zwraca uwagę na ich podobieństwo :D
UsuńSylwia, dokładnie to sobie powtarzam. Że z tego mojego małego drzyka wyrośnie facet o silnym charakterze :P
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że nie jestem z tym sama!
musimy się jakoś pocieszać, nie? :D
UsuńFajne te Twoje dzieciaki :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń