Tymek mówi.

Rozmawiam w szpitalu z Tymkiem przez telefon.
Po zakończeniu rozmowy, tata go pyta:
Tata: Dlaczego powiedziałeś mamie, że jadłeś lody? To miała być tajemnica!
Tymek: Ale już nie jest, nenenenene :P

W drodze do przedszkola, jedzie autokar:
Tymek: Też takim jechałem, na przedstawieniu, o smoku, który dmuchał domek świnkom!
Tata: To wilk był, nie smok
Tymek, e e, przepraszam, ale nie!

Tymek Chce, żebym mu na widelec ciasto nakładała, mówię:
Mama: Ale to się ręką je.
Tymek (dokładnie pokazując co jest co): Mamo, to jest dłoń, a to jest ręka, zobacz! (i tuż nad nadgarstkiem dotyka ręką ciasto) Nie da się!

Siedzimy na ławce:
Tymek: Czemu ten pan jest taki niemiły i kopie ptaki?
My lekka dezorientacja, o czym on mówi? Nagle z ławki obok słyszymy pana, który zaczyna się tłumaczyć:
Pan: Ja ich nie kopię! Tylko odganiam nogami, naprawdę! Po prostu raz dałem trochę bułki i teraz nie chcą odejść!

Tymek: Mamo, a wiesz, że pod włosami mamy mózg?
Mama: No tak, to prawda
Tymek: Starszaki mi powiedziały w przedszkolu. Jak ja będę starszakiem to też będę maluchom mówił, ze tam mamy mózg.

Tymek podsiadł tatę:
Tata: Jesteś bezczelny!
Tymek: No, i to bardzo. (Ironicznie i z przeciągnięciem) Ekscytuuuuująceeee.

Mama: Fajnie było dzisiaj?
Tymek: Tak!
Mama: Lubisz tego kolegę?
Tymek: Czasem lubię, a czasem nie.
Mama: Czemu?
Tymek: Bo tak jest, czasem się kogoś lubi, a czasem nie.
Mama: Pewnie jak się na mnie zdenerwujesz to mnie nie lubisz?
Tymek: Tak, dzisiaj się przy piaskownicy na Ciebie zdenerwowałem i Cię nie lubiłem.
Mama: A teraz?
Tymek: Teraz Cię już lubię.

Chłopcy się bawią:
Tymek do Emila: Chodź tu do mnie kociaczku! Kochanie moje!



Komentarze

  1. dzieciaki są niesamowite ze swoimi tekstami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe... Uwielbiam takie bezczelnie - przemadrzale teksty malolatow (no, do pewnego wieku...)! :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz