Dialogi :)
Tymek: Jak Emil nam nie pomaga, to my za niego sprzątamy, prawda mamo?
Mama: Tak, ale wszyscy tu mieszkamy i wolałabym, żebyśmy wszyscy sprzątali.
Emil: Ja nie sprzątam, bo pracuje mamo.
Emil znowu ugryzł Tymka.
Tymek: Zobacz tato jak mnie Emil ugryzł, jak kiełbasę.
Tymek: Ała! Boli mnie!
Emil: Co się stało Tymek?
Tymek: Idź sobie, nie powiem Ci!
Emil: Zrzęda, zrzęda!
Wściekły Tymek: Nie jestem żadną zrzędą!
Rozłożył koc na podłodze, następnie rzucił się z narożnika na główkę.
Tata złapał za nogę, ja mówię:
- Emil! Zawsze byłeś rozsądny!
- Przecież spadłem na koc!
:)
Wychodzimy z przedszkola, rozsadza mi głowę, mówię:
- Chłopcy, tak się spieszyliście, bo głodni, a teraz co?
Na co Emil z naburmuszoną miną:
- Nie złość się na mnie!
Wieczór, Emil nie może coś zasnąć, w pewnym momencie słyszę naprawdę, naprawdę udawany płacz :)
- Ała, ała, ała!
Idę więc.
- Ugryzł, ugryzł mnie w ucho!
Bardzo zdziwiona pytam:
- Kto?!
- Tymek (płacze dalej)
Zaglądam więc do brata, kukam, sprawdzam, no śpi, nie ma mowy, aby udawał.
- Ale Tymek przecież śpi!
- Położysz się ze mną?
Aaa cwaniaku, więc to o to chodziło... :)
Tymek: Jak na Ciebie mówią w żłobku? Emil?
Emil: Mówią: nie gryź i nie uderzaj.
Mama: Dzisiaj największą pierdółką jeeeesttt... Emilek :)
Emil: Jestem kobietom.
Mama: Tak, ale wszyscy tu mieszkamy i wolałabym, żebyśmy wszyscy sprzątali.
Emil: Ja nie sprzątam, bo pracuje mamo.
Emil znowu ugryzł Tymka.
Tymek: Zobacz tato jak mnie Emil ugryzł, jak kiełbasę.
Tymek: Ała! Boli mnie!
Emil: Co się stało Tymek?
Tymek: Idź sobie, nie powiem Ci!
Emil: Zrzęda, zrzęda!
Wściekły Tymek: Nie jestem żadną zrzędą!
Rozłożył koc na podłodze, następnie rzucił się z narożnika na główkę.
Tata złapał za nogę, ja mówię:
- Emil! Zawsze byłeś rozsądny!
- Przecież spadłem na koc!
:)
Wychodzimy z przedszkola, rozsadza mi głowę, mówię:
- Chłopcy, tak się spieszyliście, bo głodni, a teraz co?
Na co Emil z naburmuszoną miną:
- Nie złość się na mnie!
Wieczór, Emil nie może coś zasnąć, w pewnym momencie słyszę naprawdę, naprawdę udawany płacz :)
- Ała, ała, ała!
Idę więc.
- Ugryzł, ugryzł mnie w ucho!
Bardzo zdziwiona pytam:
- Kto?!
- Tymek (płacze dalej)
Zaglądam więc do brata, kukam, sprawdzam, no śpi, nie ma mowy, aby udawał.
- Ale Tymek przecież śpi!
- Położysz się ze mną?
Aaa cwaniaku, więc to o to chodziło... :)
Tymek: Jak na Ciebie mówią w żłobku? Emil?
Emil: Mówią: nie gryź i nie uderzaj.
Mama: Dzisiaj największą pierdółką jeeeesttt... Emilek :)
Emil: Jestem kobietom.
Hehehe, boscy sa, jak zwykle!
OdpowiedzUsuńCzyli kobieta = pierdolka? ;)
No a "ksywki" zlobkowe Emilka jak dla mnie to numer 1! :D
Oooo jaka bagietka :D
OdpowiedzUsuńJak kiełbasę! ♡
OdpowiedzUsuń