trudne rozmowy o śmierci

Świadomość Tymka czasami mnie przerasta.
Za szybko rośnie, za szybko robi się "poważny".
Jednak ciągle ma tę swoją niezwykłą, dziecięcą wrażliwość.

- Mamo, porozmawiamy o tym jak się urodziłem?
- Jasne, pamiętam jak przyniosłam Cię z tatą do domu...
- I tam był nasz mały, biały piesek, prawda?
- Tak, masz rację, Tobi
- A gdzie on teraz jest?
- Już go z nami nie ma, niestety był chory
- I co się z nim stało?
- Umarł niestety... Ale był naprawdę wspaniały, jak przynieśliśmy Cię do domu i położyliśmy na łóżku, wskoczył i położył się obok Ciebie. Zrywał się na każdy Twój ruch! Pilnował Cię.
- Bawiliśmy się razem?
- Tak, a jak byłeś większy, wychodziliście razem na spacer, prowadziłeś go na smyczy
- Szkoda, że już go nie ma, chciałbym, żeby był...
- Wiem kochanie, ale on teraz sobie odpoczywa, a jak był z nami to był bardzo szczęśliwy
- A gdzie teraz jest?
- Za takim tęczowym mostkiem, dla zwierzątek
- To ja po niego pójdę i go przyprowadzę!
- Niestety, tam mają wstęp tylko zwierzątka
- Te co umarły?
- Tak
- Dinozaury też tam są?
- Też
- A policja i straż pożarna mogą tam wejść
- Nie, nie są zwierzętami
- A to jest w Egipcie?
- Nie, dalej
- Ale jak umarł, to przecież go już nie ma, nie może być za tęczowym mostkiem!

Chciałam łagodnie wytłumaczyć temat śmierci, a wyszło na to, że moje dziecko jest zbyt mądre i zbyt świadome, aby uwierzyć w taką wersję, jaką próbowałam mu przedstawić.

Uwielbiam Go.


Komentarze

  1. Ach te dzieci, są mądrzejsze niż myślimy. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda, w naszych oczach są ciągle dzidziusiami :)

      Usuń
  2. Potrafia zaskoczyc nas te maluchy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :DDD u nas też padło ostatnio pytanie jak sie idzie do nieba po śmierci - schodami?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz