Halo halo ziemia!
Całkowita rozpusta z mojej strony nastąpiła. Tyle czasu od ostatniej notki?! Ale, ale! Mam dużo na swoje usprawiedliwienie! Po pierwsze, dużo się u nas zmienia. Najpierw ja zmieniłam pracę i jestem w trakcie 4 tygodniowego szkolenia. Za chwilę pracę zmienia A. Jest więc w trakcie szkolenia, ale swojego następcy. Wyjeżdżamy rano, wracamy 17-18 do domu. Mózgi parują. Mam ogrom wiedzy do przyswojenia, nawet się nie spodziewałam, że tego może być aż tyle. Tak więc siedzę 6h i słucham jak przemiła trenerka tucze mi do głowy jakieś cuda-wianki, a potem próbujemy do wdrożyć do systemów na komputerze. Kolejne 2h spędzam na front office, gdzie znowu mam kontakt z fajnymi osobami. Co niektóre pomagają w szkoleniu i pozwalają swoje sprawy wprowadzać do komputera. A wiadomo, najwięcej można się nauczyć w praktyce, bo teoria to tylko teoria. :) Zostało jeszcze 1,5 tygodnia, a potem już zostaję rzucona na głęboką wodę czyli do docelowego biura. :) A. został niecały miesiąc w starej pra...